wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 23- "Odpowiednia chwila"

Rozdział  dedykuje  tym  zajebistym osobom: Tin tin , Inez  ,Nikki  oraz  mojej  kochanej Paulince :D
Pozdrawiam  was :D

-Słucham  ... - powiedział  Edward.
- Edwardzie.. ja  jestem  w  ciąży  będziesz  ojcem.
Edward był zaszokowany Nie wiedział  co  ma  o tym myśleć ani co o tym  powiedzieć. Wyszłam na  werandę pozostawiając  go  samego aby to  sobie  przemyślał.. .Robiło się już  co  raz zimniej ale   nie  aż  tak  jak mi się wydawało.Ulżyło mi  na sercu ,że  wreście mu to  powiedziałam  .Usiadłam sobie  na  bujawce.
Minęło może dziesięć minut , a  dołączył do  mnie  Edward i  usiadł  koło  mnie .
-Bello to prawda?- zapytał mnie.
Wiedziałam  o  co  mu chodzi.
-Tak  to prawda..-powiedziałam   zerkając  na  niego. Był  taki szczęśliwy. Zadrżałam.Noc zapowiadała się  piękna ale   było trochę  chłodno. Na  niebie świeciły  gwiazdy wraz  z oświetlonym  księżycem .
-Bello ,choć  do środka  bo  robi się zimno- powiedział  mi  mój ukochany. Ja  usiadłam  na kanapie. Edward wziął  mnie  na swoje  kolana po czym wyciągnęłam  kubek  by  upić  łyk  jeszcze  ciepłej  herbaty. Pocałowaliśmy się  długo i  namiętnie   , jedną rękę  położył  na  moim  brzuchu . I razem  zaczęliśmy się wspólnie  zastanawiać o naszej przeszłości.
NASTĘPNY  ROZDZIAŁ  POJAWI  SIĘ NA  BLOGU  JESLI  BĘDZIE   OKOŁO 10 KOMÓW :)
POZDRAWIAM.

DZIĘKUJĘ!

KOCHANI!
DZIĘKUJĘ  WAM  ZA  TE  1000   WEJŚĆ!
JESTEŚCIE   CUDOWNI .. !!
OBIECUJĘ  DZIŚ    NAPEWNO  POJAWI  SIĘ  23   ROZDZIAŁ <3
NIGDY NIE  PRZYPUSZCZAŁAM  ZE  DOJDĘ    1000  A  NAWET   I  DALEJ!
JESZCZE RAZ WAM  DZIĘKUJĘ :D
Do zobaczenia  :)
Trzymajcie  się  ciepło  i  buziaki :*

wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 22 - musze mu to w koncu powiedziec.

Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu.Dom był  piękny..nowoczesny, wszechstronny  i  przede wszystkim jasny   padało dużo światła.. Parter  był murowany,a pierwsze  piętro wykonane było z bali .Drugie piętro  było   po prostu   malowane farbą  na ścianach panowały moje ulubione kolory..Swoje  zwiedzanie  zakończyłam  w salonie..
- A gdzie Jasper Emmett i Jacob?
-Jasper i Emmett są jeszcze w szkole potem jada do dziewczyn a wrócą wieczorem przynajmniej tak mi powiedzieli a Jacob.. wyprowadził się  i nie mam żadnych informacje o  prócz tego ze zerwał z Renesmee. Biedna dziewczyna. W szkole w ogóle się nie odzywała ciągle chodziła przybita..Bello pójdę odłożę twoje rzeczy do sypialni i zrobię sobie prysznic. z
-Dobrze ja sobie tutaj sobie posiedzę i porozmyślam . Usiadłam na kanapie  a mój ukochany  udał się w kierunku  schodów gdy już  poszedł zaczęłam rozmyślać czy może nie spotkać się z Ness i pogadać z nią może jej jakoś ulży? sama nie wiem ale zawsze warto spróbować..
-Biedna Renesmee-szepnęłam. 
Postanowiłam zrobić sobie mała drzemkę  nie wiem czemu  ciągle chce mi się spać, może to przez ta ciąże? no nic.. Położyłam się na poduszce i zasnęłam jak niemowlę.
Z PUNKTU WIDZENIA EDWARDA.
Gdy już ze szlem na dol zauważyłem ze Bella śpi uśmiechnąłem się. Postanowiłem zrobić lekcje a potem przyszykować dla nas obiad.Gdy odrobiłem lekcje na zegarku wybiła godzina 15 zacząłem robić obiad pomyślałem żeby zrobić coś zdrowego i zyskała sil.Wyjąłem z zamrażarki rybę i poczekałem chwilkę aby się rozmroziła a potem położyłem ja na patelnie. Gdy ryba zaczęła się lekko rumienić pozostawiłem ja a wziąłem się za robienie zdrowej Sałatki  Po godzinie przygotowałem stół i poszedłem obudzić  Belle.
-Bello kochanie.. pobudka.
Z PUNKTU WIDZENIA Belli.
Śniło mi się ze jestem w jakimś domu , siedzę przy kominku w rekach trzymam małą dziewczynkę o czekoladowych oczkach z loczkami.A obok mnie siedzi Edward i patrzy na nas i całuje nas. Jak piękna rodzina. z tego pięknego snu wytrącił mnie głos mojego ukochanego.
-Bello kochanie pobudka.
-Hm...- mruknęłam 
-Czas na obiad.
-Już wstaje.
 Edward pomógł mi wstać i poprowadził mnie  do kuchni...Był taki dżeltelmenski..
Gdy zjadłam obiad poszłam do salonu obejrzeć jakiś film dla zabicia czasu.. mój ukochany przyszedł z ciepłą herbata po czym wręczył mi  kubek i przykrył mnie kocem. Usiadł kolo mnie i opiekuńczo objął ramieniem.. Oglądaliśmy fil o pewnej dziewczynie i chłopaku. Zastanawiałam się czy nie powiedzieć Edwardowi o tym teraz  nie chciałam mu mówić o tym gdy przyjadą chłopaki . Zaczęły by się gratulacje itp.Akurat zaczęła lecieć reklama wiec postanowiłam wykorzystać okazje. Odstawiłam kubek  na stół i wyłączyłam głos. 
-Edwardzie musimy porozmawiać..

Ps: Mam  nadzieję ,że  rozdział się  spodobał   czekam  na około 6-10  komów ;)Wiem ze  dacie  radę :)


niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 21- Wypis.

Kolejny  rozdział  dedykuję  moim skarbom  i  wariatom ;)

Magdzie K.
Paulinie Sz.
Izabelli Ch.
Sarze H.
Paulinie C.
Płakałam  przez  godzinę może  dwie . Do  gabinetu przyszedł   lekarz  zbadał  mnie i powiedział   że  mogę   dziś   wrócić do domu, a wypis   będzie  za jakąś  godzinę. Postanowiłam  się  pozbierać  się   i  przed wszystkim uspokoić    bo nie 
chciałam  aby Edward   widział  mnie  w tym  stanie. Przemyłam  twarz  zimną wodą
Zaczęłam  pakować swoje  rzeczy , te które   były
nie  schowane..Zadzwoniłam  do  Edwarda. Po  2  sygnałach odebrał .
-Bella ?- zapytał .
-Tak  to ja.. cześć  skarbie.
-Cześć  kochanie ,coś  się  stało?- zapytał.
Po drugiej  stronie  usłyszałam  głos  Alice, Rose, Jaspera . Aż łzy  poleciały mi po policzkach .
- Bello?
-Nic sie nie stało ..  tylko,że  ja  za  godzinę  wychodzę ze szpitala  i  chciałam się zapytać czy  mogę  u ciebie  zamieszkać ?  Wiem  pewnie   Cię  zaskoczyłam propozycją .
-Bello  ale  jesteś  tego pewna?
-Tak jestem  więc ?
-Jasne   będę   za  godzinę  pod  szpitalem. Słyszałam   jak  się cieszy jak  zupełnie małe  dziecko.
- No  to  do zobaczenia  - odpowiedzieliśmy  oboje  na  raz i  się   roześmialiśmy.Mój żołądek domagał się    jedzenia ,  postanowiłam  zjeść  kanapki .Po pół godzinie   spokojnie przygotowana

  myślałam  o  tym czy  Edward   może  mi uwierzy... 
  i jak  w ogóle go poinformuję   o tym  ,że  został właśnie     ojcem ..  Lekarz   właśnie przyszedł  z  wypisem   i zalecaniami. Gdy  opuściłam   swój  pokój   którym spedzałam sporo czasu  udałam sie aby  zapisać się  na USG     według  zaleceń  lekarza  
potem   poszłam  na dwór  złapać  swieżego  powietrza i usiadłam  na ławce..  Uświadomiłam sobie  ze   muszę  wybrać   najlepszy z możliwych.. Słonce  wyszło za  horyzontu   i przymknęłam    oczy   rozkoszując  się  tą  przecudną  pogodą ..
-Cześć skarbie- powiedział  Edward   szeptem  do ucha.
-Cześć.. kochanie.
Pocałowaliśmy się i  ruszyliśmy  w stronę  samochodu który  właśnie stał na  parkingu....

Na  to czekam  około 10  komów ;D Mam nadzieję,że  się podoba ;)

wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdzial 20 -LIst

Rozdział dedykuję  moim  adminkom:~KriStew,~Bella,~Cullenówna  ,~Chochlik ,~Nessie   oraz  ~Rose z Całej Sagi Zmierzch !
Miłego czytania  wariaci!;3


Obudziłam się  o 9.00  ,tak przynajmniej wskazywał zegar.Lekarz powiedział ze
 może nawet dziś  wyjdę ale to zależy od kontroli popołudniowej
 powiedział tez ze odłączy  mnie od wszystkich leków i ze mogę sie już
 wychodzić.
 To do zauważyłam dzisiaj mnie przeraziło . Skąd wzięła się walizka  plecakiem?!?! do tego byl dołączony jakiś list  . Bardzo mnie ciekawiło ale wolałam
to odłożyć .Moja ciekawość zwyciężyła i podeszłam  do  tej wielkiej walizy i wzięłam kartkę . Napiłam się łyk wody i wzięłam się za czytanie listu.
" Bello ...kochanie
Wiedz jak jest ciężko  mi pisać i jednocześnie się  pogodzić z tym .To co  dowiedziałam się  od mojej  własnej córki -Alice bardzo mnie    ucieszyło.Ucieszyło mnie  a ,że zostanę babcią a z drugiej  strony  nas przeraziło.Postanowiliśmy to  zrobić dla twojego  bezpieczeństwa .Niestety musisz nas  opuścić zanim stanie Ci się  coś złego lub  niebezpiecznego. Dlaczego ? Wyjaśnię  ci to kiedyś.. pamiętaj  ze  możesz na nas  liczyć "

Zaczęłam  płakać moja    własna  rodzina   mnie  zostawia?! Dlaczego?! Co jest  tego  powodem?!
Napisałam  do  mojego ukochanego  ,żeby jednak dziś nie  przyjeżdżał bo ja  jednak...  po prostu
nie mam  ochoty rozmawiać. Już  jednak  wolałam  pocierpieć  w  samotności... Musiałam  w  końcu   przemyśleć  sobie  te  wszystkie    sprawy ...  Wtuliłam się  w  poduszkę  nie wiedząc   ile    już  płacze..

Mam  nadzieję  ,że  rozdział  wam  się  podoba ^^ . Wybaczcie  ,ze  taki .... krótki   ale  jest  ..  z  drugiej  strony  przepraszam jeszcze raz   ponieważ  chce  was  potrzymać   troszkę  w  ciekawości  w  21  rozdziale ^^ Na  to  .. ze  jest  takie krótkie  to czekam  na  to  około  6-7  komów ^^
POZDRAWIAM!

środa, 9 stycznia 2013

Rozdział 19 Odwiedziny


Obudziłam się nie wiedząc  która jest  godzina. Edward   juz  był na stanowisku .
Cholera - mruknęłam w  swoim umyśle - Akurat teraz musiałeś  się  obudzić .
Trudno  się mówi , raz się żyje -  pomyślałam . Mój ukochany  wysyłał  teraz  do
kogoś    Sms-a .Dopiero  teraz  zauważył ,że   się przebudziłam
-Bello   kochanie.
-Edward  a ty  co tu robisz?
- Skarbie.. martwiłam się o  ciebie, przyszedłem cię  odwiedzić  mam sobie  pójść?
-Nie  nie  .. zostań ..  chce  mi się  pić.
-To pójdę  do sklepu , kupić Ci  wodę zaraz  wrócę.
-Dobrze.
Przymknęłam oczy i   zaczęłam  rozmyślać poczułam jak   ktoś mnie całuje  przy gardle.
To był  Edward  , byłam  tego świadoma  .
- Kochanie  śpisz??
- Nie  spię tylko rozmyślam.
Otworzyłam oczy  i  Edward  wlewał  wodę  do mojego  kubka i podał mi go.
-Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem.
-Nie  ma za co ., przyniosłem  Ci  kanapki własnej  roboty ,jak  coś  to Ci  zostawię abyś
sobie zjadła..
-Naprawdę dziękuję - mówiąc  to  odkładałam właśnie    pustą szklankę.
Pocałowałam go w  policzek. Trochę mi to utrudniało  bo  trzymał  mnie  za  rękę.
-O a  to za co to?
- Za wszystko .
Do pokoju  wszedł lekarz .A Edward nadal   trzymał mnie  za rękę .
-Widzę ,że  narzeczony panią  odwiedził.
-Chłopak-poprawiłam- niedługo narzeczony ..
Uśmiechęłam się  i Edward  też..
-Niestety ale  pan podczas badania   musi  wyjść.
-Dobrze- odpowiedział Edward i   pocałował mnie  w  usta  po czym  udał sie w  kierunku wyjscia.
- Wróc  do mnie zaraz -szepnęłam
-Dobrze skarbie  - powiedział  i wyszedł.
Lekarz   wziął  się  za   badania . I  zaczął mnie przepytywać.
-To z nim  jest Pani w  ciąży ?
-Tak  - Uśmiechnęłam się  nieśmiało .
- Jak  Pani  się  czuję ?
-Dobrze .Mam do pana  sprawę
-Słucham.
-Mógłby pan  nic nie mówić  mojemu  chłopakowi.
-Jasne .
Po skończonych   badaniach     lekarz  poszedł , a  Edward  przyleciał  sekundę potem  i usiadł  na swoim stałym miejscu.
-Skarbie.
-Tak? -zapytał mnie.
-Lekarz  powiedział ,że   muszę  dużo odpoczywać i    ze musisz spełniać moje zachcianki.
- To są jego zalecenia?
-Tak -Uśmiechnęłam się.
- A masz  na coś  ochotę?
-Tak.
- A  na co??
A juz myślałam ,że  sie  domyśli.
-Ty  dobrze wiesz ..  no to    samo  co    ty  kiedy byłeś u mnie  i nie  było Esme  ani Carlise'a   było.
-Hmm .. no nie  wiem nie wiem.
Zrobiłam  oczy maślane.
-No dobrze.
Zaczeliśmy się  całować   .Całowaliśmy się   może  przez  kwadrans . I skończyliśmy.
-Dziękuję.
Edward  jedynie się  uśmiechnął.
-Kochanie.
-Tak?
-Wiesz  ,że  ja  muszę   juz iść ..  jutro   mam szkołę przecież .
-No Fakt, Przepraszam Cię   przetrzymuję  Cię. Możesz  już iść.
-Dziękuję ,za  pozwolenie    kiedy wychodzisz?
-Jutro  albo pojutrze, to zależy   od lekarza  a  potem bd  cały czas miesiącami   siedzieć  w  domu.
Pielęgniarka była zmienić mi kroplówkę , chwile potem wyszła .
Edward zaczął się  zbierać , pocałował  mnie . Jutro wrócę  szepnął , po   tym   się   ulotnił.
Na zegarze wybiła  23:00. Uśmiechnęłam się   do swoich myśli  i zasnęłam rozmyślając o tym co przytrafi mi się w  przeszłości z Edwardem.
Na  to  czekam  10  komek wiem ze  dacie radę..;)