niedziela, 16 czerwca 2013

Witam!

A więc mam   problem z zrb  głosowania  na    mojej str  .
więc    zrobie  jej tu  wy zadecydujecie ..  teraz  jest  to
najważniejszym  prolemem
a) Zostaje i piszę.
b) Odchodzę i  nie piszę
Wasza  decyzja  zalezy od  was   co  wy postanowicie ..
Wy  zadecydujecie   co  mam zrobić  z blogiem ..
Mam  nadzieje ze   przynajmniej   napiszecie  waszą  decyzje,
oczywiśćie  ją  uszanuje.

Do usłyszenia. 

sobota, 15 czerwca 2013

Brak tematu..

Cześć  Wam. ^.^
Wpadłam  do was ...  
Sama  nie wiem  co   mam robić  kocham pisać  ale
sami wiecie...  nie  było mnie  tu  ponad  miesiąc  ale  trudno ..
nauka ... zaraz   postaram się  zrobić    jakieś  głosowanie  moze
albo coś ..

czwartek, 2 maja 2013

Wiadomość ! Czy to się skończy? Czy moze polepszy? - To zalezy od was.

Witam  Was ponownie ;)
Obiecałam  posta    wiec   wam pisze  ...
Powróciłam   na  bloga...  Wszyscy byli  szczęśliwi ...
Cieszyli  się   taka  była prawda
Teraz?
Pod   przedostatnim    rozdziałem   widziałam   tylko
4  komentarze ...   czuję  , ze  was   tracę.Wróciłam 

do was  z  pełnią  życia i   weny...  ale   odchodzicie  ode mnie
obroty  spadają  ...
Tracę was.....  i jest  mi  smutno  wiem  , ze  pewnie  nie da   

was się  odzyskać  ale  chce wam coś   robię  to dla was 
 robię  do  dla  was  bo  myślałam ze  mnie  docenicie 
 robię to dla was  ...
Smutno mi  z  tego    powodu  ale  jeśli  chcecie  mogę  was  odpuścić   założyć nowego bloga 

i  pisać  kolejną  opowieść  ale   nie   chce   bo  chce  pisać  tą  . wciągnęła  mnie .  Powoli tracę  dla  kogo pisać.
 Teraz  liczę na   szczere komentarze .  Powiedzcie  co mam zrobić.

Rozdział 27 - Pustka.

- Co z Renesmee?- zapytałam.
-Niestety pańska siostra... nie żyje. Oprócz śladów sznurka którego się udusiła , były tez znaki po żyletce.
Renesmee nie żyje?! Zabije tego drania! Uduszę !
Wszystko we mnie wrzeszczało . Nagle przed oczami zrobiło mi się czarno.


Z PUNKTU WIDZENIA EDWARDA
Był to ułamek sekundy . Zauważyłem opadającą Bells .
-Bello?! Obudź się kochanie ! - powiedziałem .
- Niech ją pan położy tu - powiedział lekarz w jego pokoju gdy przyniosłem ja do gabinetu .
- Mogę z nią zostać? - zapytałem .
- Oczywiście... - powiedział lekarz. Po czym zawołał pielęgniarkę aby przyniosła lek uspakajające  i szklankę wody .
-Panie doktorze ,ona jest w ciąży...
- Dobrze. W takim razie proszę ja przenieść na łózko szpitalne i  sprawdzić  czy  coś  nie  stało  się  dziecku- zwrócił się do pielęgniarek 
Na szczęście nic się stało mojej lubej i maleństwu . Bella ocknęła się i nie wiedziała  co się dzieje, ale uświadomiłem jej ze to nie był sen, i Ness naprawdę nie żyje, niestety.

Z PUNKTU WIDZENIA BELLI
Ogarnęła... mnie... tak wielka... pustka ! Nienawidziłam w tamtym momencie tak bardzo Jacoba, ze mogłam go zabić!
Byłam w ciąży i nie mogłam się denerwować, a tu coś takiego ! Nie chciałam z nikim rozmawiać, chciałam zamknąć się w sobie, chciałam aby pustka się jeszcze bardziej nie rozszerzała.
Widziałam, ze Rosalie i Alice była roztrzęsione i płakały, one tylko płakały. To była pierwsza rzecz, której nie chciałam widzieć... Drugą rzeczą była reakcja Esme ! Jak my jej to powiemy ? Przecież to ja wykończy ! Nie dość  ze przez nas zawsze ma jakieś zmartwienia, to jeszcze teraz śmierć jej córki ! Rodzonej córki ! To nie mogło się zdarzyć !
Moje ciało wciąż krzyczało "NIE ! " , a twarz mówiła " zabije go ! "
Kiedy pożegnaliśmy się z Renesmee, tak właściwie z jej ciałem nie mogliśmy już wszyscy wytrzymać w tym miejscu i musieliśmy wyjść 
ze szpitala... Z jednej strony byłam spokojna, ze mogliśmy się pożegnać, a z drugiej roztargniona i nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Pojechaliśmy wszyscy do domu, aby powiadomić Esme. To bylo chyba najtrudniejsze !

20 MINUT PÓŹNIEJ W DOMU
Gdy weszliśmy do domu, widzieliśmy łkającą Esme na podłodze  Zrozumiałam  ze ona już wszystko wie. Jedynie dobrze ze to my nie musieliśmy jej
tego mówić  nie znosiłam tej myśli  W trójkę czyli ja, Rose i Alice podbiegłyśmy do Esme i przytuliłyśmy ja, bo na nic innego nie było nas teraz stać.
Esme tylko zapytała "Dlaczego ? " Powtarzała to nieskończenie wiele razy, a my nie potrafiliśmy jej na to odpowiedzieć  W końcu Edward w końcu zdobył się na odwagę i przemówił.
- Pani Esme. Renesmee popełniła samobójstwo z powodu chłopaka. Tak bardzo nam przykro - wydusił Edward
- Nie rozumiem po co, dlaczego zostawiła nas ! Przecież miała jeszcze życie, dlaczego opuściła nas w takim momencie jej życia ? Nie rozumiem, nic nie rozumiem.
Wyraz twarzy Esme to było coś nie do opisania, nigdy w życiu nie widziałam jej takiej pogrążonej samej w sobie .
Esme, nagle wstała z podłogi, odsunęła nas od siebie i powiedziała :
- To było moje dziecko, kochałam je i nadal będę kochać ! Nie rozumiem, dlaczego popełniła samobójstwo, ale przynajmniej mogę wyprawić jej pogrzeb godny jej samej !
Godny mojej córki, godny mojej rodziny ! Nie mam pojęcia jak o tym powiem Carlislowi gdy przyjedzie.
Musze was przeprosić, ale muszę się zebrać w sobie, przepraszam ! Przepraszam Was moje kochane córeczki  przepraszam was za to, ze nie podołałam wyzwaniu jakim
jest matkowanie. Przepraszam Was za to drogie dzieci... - po chwili pewnej ciszy powiedziała - Pogrzeb odbędzie się w sobotę, za 4 dni, proszę Was abyście wszystko przygotowały ...
Ja ... ja nie dam rady. Przepraszam, to zbyt wielka strata - i odeszła nie mówiąc już nic i wtedy zrozumiałam jaki to musi być cios dla niej ! Cios w samo serce !
Nikt się już nie odezwał aż do chwili, gdy zapytałam co z pogrzebem.
- Oczywiście wszystko przygotujemy i poinformujemy Carlisle'a - oznajmiła nam Rosalie
Alice nic nie mogła wydusić, tak samo jak Jasper i Emmett. Edward stanął obok mnie  i pocałował  w czoło mówiąc ze wszystkim się zajmie.
Wiedziałam, ze mogę na niego liczyć, a szczególnie teraz, szczególnie w takich chwilach ...
Następny  będzie  jak będzie 10 kom.

A coś o rozdziale 27 :D

Witam  Was   Ponownie ...
Rozdział  27   napewno  pojawi się   juz dziś   ;)
Za pare  min...
Ale    niestety będzie  smutny ....
Mam nadzieje  ze  się  cieszycie ;)  Pózniej   po
rozdziale  dodam  pewien post  na temat mojego  pisania
Więc mam nadzieje ze  pozostaniecie  i  go przeczytacie,
Pozdrawiam

środa, 1 maja 2013

Rozdział 26.- Zła wiadomość .

ROZDZIAŁ  DEDUKUJE  ; San Drus  - dziękuję  ,że mi  pomagasz i jesteś  Domi     -  mimo tego dziękuję  ze  jesteś.
Kawełek  rozdziału 25  dla przyp.
RANO
Obudził  mnie   telefon. Nie chciało mi się wstać
-Edwardzie  .. odbierz..- powiedziałam śpiącym głosem .
!!Spałam  na   łóżku   właśnie w  swoim pokoju   i Eda .
Nikogo nie  było.
Telefon nie  milczał. Podniosłam się   i odebrałam go.
-Halo..
-Bello?- powiedziała   przerażającym głosem Alice.
- Alice ?! Co się stało?! Powiec.
**************
" Przez   głupią  miłość  można  nawet  zrobić  głupie   rzeczy"(cytat)
Oto   przed wami rozdział ;)

Rozdział  26 
W  słuchawce   słyszałam  tylko szloch  Alice  . Nie  wiedziałam  co się  stało . Postanowiłam zabrać  znowu   głos; 
!!- Alice  ,do cholery  powiedz  mi co  się  stało !
-Renesmee ..
-Renesmee ... popełniła  samobójstwo !- powiedziała Rose.
!!Zamarłam  ! moja  kochana  siostra  popełniła  samobójstwo  !   Co z  niego  za  bydlak! To na pewno   z  powodu  z tego  Jacoba!
Zadzwońcie na  pogotowie  , zaraz przyjadę  do  szpitala.  I się   rozłączyłam  się .  Poszłam  się  przebrać w    niebieską   tunikę i  zadzwoniłam po  Edwarda.
 - Edwardzie musisz szybko przyjechać, stało się coś strasznego ... Proszę, szybko !
Czekałam na Edwarda i myślami nie potrafiłam się zebrać .. Moje serce odczuło nagle taką wielka pustkę  tak jakby już jej nie było ... A to z nią tak dobrze się rozumiałam, moja kochana siostra,
nie ... nie żyje. Nie mogę się z tym pogodzić, musimy robić co w naszej mocy aby tak nie było. Tak bardzo chciałam by to wszystko okazało się tylko jednym wielkim koszmarem, ale tak się niestety nie stało.
Z moich zamyśleń wyrwał mnie dźwięk samochodu Edwarda. Wyszłam z domu i wtuliłam się w niego najmocniej jak mogłam i zaczęłam płakać.
- Co się stało ? Kochanie co się stało ? - wyszeptał Edward
- Renesmee, ona popełniła samobójstwo ! - i wybuchłam jeszcze większym płaczem
Edward zamarł nie wiedział co ma zrobić i wydaje mi się  ze łza mu pociekła po policzku. On też wiedział, że to wszystko przez Jake'a.

20 MINUT PÓŹNIEJ W SZPITALU
Gdy dotarliśmy już do szpitala byli już tam wszyscy a mianowicie : Rose, Alice, Emmett i Jasper. Rosalie i Alice przybiegły do mnie i się rozpłakały, a ja razem z nimi...
Dziewczyny opowiedziały mi, ze znalazły Ness wiszącą na drzewie, myślały ze to jakiś chory żart  niestety nie. Czekaliśmy tak i czekaliśmy aż w końcu przyjdzie lekarz. Nic nie mogliśmy zrobić.
Czekaliśmy , a ja myślałam ze zaraz dostane szalu, a zarazem oszaleje z powodu pustki w moim sercu. Rosalie i Alice siedziały i nawet nie drgnęły, a Emmett i Jass prawie zasypiali, a Edward ...
Edward był zdruzgotany, wiedziałam, ze jego tez to boli. Po chwili, już nie wiedziałam co się dzieje i chyba tez zasnęłam.


OCZAMI EDWARDA
Zabije tego sukinsyna, normalnie zabiję ! Jak on tak mógł ? Dać nadzieje dziewczynie, a potem ja tak po prostu zostawić ? Renesmee popełniła samobójstwo, a Bella ... Moja ukochana Bella odchodzi
od zmysłów i jestem zdołowana, w sumie chyba tez mnie to przeraziło ... Tak bardzo lubiłem Nessie, a teraz coś takiego ... Nie spodziewałem się tego. Nie wiem co teraz wszyscy zrobimy. To będzie jakaś
tragedia jeśli okaże się, ze jednak nie przeżyła i nie dało się ja uratować... A co powie pani Esme ? Będzie roztrzęsiona !



OCZAMI BELLI
Nie wiem ile czasu minęło i ile spalam, ale zdawało mi się gdyby to trwało wieczność. Nadeszła chwila, w której mieliśmy się w końcu wszystkiego dowiedzieć. Obudziłam  Emmetta, i Jaspera i wyrwalam
chyba Rose i Alice z przemyśleń, bo nadchodził lekarz. Moje ciało krzyczało "NIE ! NIE !" , a mina lekarza mówiła to czego najbardziej nikt z nas nie chciał ...
- Czy państwo są rodzina pani Renesmee ? - spytał nas lekarz
- Tak to my - powiedziała Alice
- Renesmee ...

 ***
Mam nadzieję   ,że rozdział  spodobał wam  się ;)
Następny pojawi się  jak   będzie  10  komów

wtorek, 30 kwietnia 2013

Mam nadzieję ze ktoś tu jeszcze jest! Przepraszam ;)

Skarby!
Wiem  bardzo  mnie długo  mnie nie było ....
Tym  razem juz  na 10000 %  do was  powracam 
Mam nadzieje ze  mi  wybaczycie
Wszystko  mnie  dołowało
szkoła,  dom,  rodzina, bratanek,  kłótnie z   pewną  kolazanką  i  zerwana  przyjazn  ,  oceny,  kartkowki , sprawdziany   testy . Dziś  czytałam   pewne  ff   co tez  dało  mi trochę    weny.
Ale  teraz mam  mnóstwo czasu wiec  BEDE  PISAC!
PRZYSIEGAM!

No to  lece pisać  rozdział;)

niedziela, 24 marca 2013

Hejo !

Postaram  sie  dodać  nowy rozdział    w  tym tygodniu !
I  przepraszam was  z e  zostawiałm  was  w   takium  napieciu!

Mam  do was  prósbe  ;D
Jesli macie   facebooka   to   zaproscie   jedną pewna  stronei  na  której  jestem      adminką   ;

1 ;
https://www.facebook.com/saga.zmieerzch.5



Pozdrawiam  Serdecznie ;)

~Rose   Z  Saga  Zmieerzch  

czwartek, 14 marca 2013

Podziękowania ^^

Skarby :* :*
Dziękuje, Wam za   te  3686 wejść  na  mojego   bloga
Bardzo się  cieszę z  tego powodu ;)
 Cieszę  się  też  ,że   tyle osób   czyta mojego  bloga.
Dziękuję również tym,  którzy  powstrzymali  mnie
od zamknęcia  bloga . Bardzo się cieszę :) ^^
Pozdrawiam Was  i Całuje :D

Rozdział 25 - Nie możliwe ...

ROZDZIAŁ  DEDYKUJE:
- Zulianie
-Paulinie
-Weronice.
- TinTin
-Patrycji.
-Kamili.
-Wiktori.
- Inez.
-Agacie.
-Klaudi,
- Tym co mnie ciągle wspierają a  ich nie wymieniłam ^^

Wstałam   rano  była  godzina  8:00. Chłopaki spali jak  zabici.  , trudno  zaśpią too  nie  ja  w końcu to   nie moja  sprawa.. Poszłam  zrobić  sobie  gorącą  kąpiel  po czym   udałam  się  do  kuchni . I  zrobiłam naleśniki   i kawę. Nie wiem co  ale    z pewnością  zapach    naleśników i  świeżej kawy   przywrócił ich
na  nogi. Uśmiechnięci   zeszli na  dół .

- No wreście  coś  porządnego    ,  i nikt mnie  nie  zatruje - odezwał się  Jasper  i Edward  jednocześnie - patrząc na  miśka.. Emm zrobił  kapryśną minę..
Nie wiedząc  kiedy     poczułam  ręce  Eda  - przyszłego  ojca ^^
-Cześć  Kochanie -powiedział  Ed.
-Cześć  - powiedziałam i pocałowałam  go w usta...
Wyjełam  naleśniki   i  położyłam  na talerzach aby było porówno :P
I zaczeli  pałaszować..
- Świetnie gotujesz kochanie - powiedział mój ukochany.
-Dziękuję ^^
- Widzę,ze  rodzi  nam się kolejny talent gotowania - powiedział  Jass.
Uśmiechnęłam się
 -Wyśmienite Bells- skomentował Misiek .
-Cieszę się,że wam  smakuje.
Emm  ty  sprzątasz po śniadaniu - powiedziałam.
Usiadłam  sobie  na  kanapie.. przy Edzie   .
Zaczął mnie całować.
- Przestancie się obciskiwać  bo   kurde dziecko se  jeszcze zrobicie   - powiedział  Emmett. A Jass się   zaśmiał  głośno.
Szepnełam  Edziowi na  ucho :" Może  im powiemy , bo widze ze idą  dobrym tropem ".
-Możemy spróbować.. A  kto mówi?
-Ty - odezwałam się   z uśmieszkiem .
Zmrużył oczy.
- Nie patrz się    tak, tylko mów..
-Hm..?O co   chodzi? :p - powiedzieli chłopaki  a ja  nie  zamierzałam    im powiedzieć.
- Ten pan wam powie.
-Dobra .. a więc..  Bella jest  w  trzecim  tygodniu  ciąży  ..Będę  ojcem..-  powiedział Ed.
 Chłopaki  stali jak wyryci. Nie mogli  w  to  uwierzyć ..
Podałam   Edowi  kartkę  którą  dali mi w  szpitalu..  Jako  oczywiście dowód .  Na początku sam  przeczytał  potem  podał Jasperowi i Emmettowi.
Na  niej napisane było  :

Imię i nazwisko: Bella Cullen.
Stan  :Bardzo dobry .
Powód  pozostania  pod  obserwacją :  Ciąża + zalecenia. i  tam  inne  rzeczy xdd/

-Gratuluję - powiedział Jazz.
-Gratuluję-  powiedział  Emmett nadal zdziwioną  miną.
-Dziękujemy -  powiedziałam z Edem.
-Idę się przejść-powiedziałam.
-Przejdę się  z  tobą- powiedział  Edward.
- Okey, poczekam przed  werandą..
Wyszłam  na Świerze  powietrze . Obok   mnie  pojawił się   mój  ukochany.
-Zapomniałaś o kurtce  -powiedział wręczając mi ją.
-Dziękuję.
-Gdzie  idziemy?
-Gdzie chcesz - odpowiedziałam.
- Może  do  parku   pójdziemy na  swoj pomost.
-Bedzie  cudnownie- powiedziałam.
- Z pewnością  -odpowiedział .
15 MINUT  PÓŻNIEJ- Już  w parku ^^
Leżałam  sobie  własnie  na  pomoście. Odwrócona  w  stronę nieba . Woda  była     nie za gorąca ani nie za zimna. Rozmyślałam  sobie   o przeszłości która niedługo miała  zamienić się w terazniejszość. Przeszkodził mi  pocałunek przyszłego  ojca który bedzie miał  dziecko ze  mną.
-Hm..?
-Wiesz  ,że jesteś piękna??- powiedział.
- Nie nie..  to ty   jesteś   przystojny .- I   go  pocałowałam .
-Ściemniasz  - powiedział.
- Niee...
-Tak .
- Nie..
-Dobra  nie kłóćmy  się  bo  przecież   to  szkodzi  piękności ...-powiedział.
Prychnęłam  a  on  mnie  pocałował.
- O czym  myślisz?
- O nas ..
-Czyli?
- O tobie ,mnie i  o naszym wspólnym  dziecku , o  przyszłości  , i o  tym co nie wymieniłam.
-Wiesz  ze , ja  też o tym  myśle..
-Ciekawe co   o tym  pomyślałeś..
I  tak przegadaliśmy   ,nie wiadomo kiedy   juz zaczeło  się zbliżać do  imprezy   a,, więc musiałam juz powoli wracać  bo   przed wyjściem coś zjeść.Wracając trzymałam Edwarda  za rękę.

30  MINUT  POTEM-  W  DOMU  EDA I BELLS.

Gdy już  zjadłam   zaczęłam się szykować . Dziś czas  leciał  bardzo szybko . Ubrałam się  w  sukienkę   niebieską na  to   założyłam rozpiętą skurzaną kurtkę. Pomalowałam  usta  błyszczykiem  a  oczy  tuszem  do rzęs . Wybrałam  sobie  specjalną  torebkę   w której  schowałam   najważniejsze  rzeczy. Po  czym zeszłam na dół .  Chłopaki jak  zwykle  obdarowali  mnie    spojrzeniami lecz  tym razem  mieli  otwarte paszcze  . Pomyslałam  sobie  "Jak zwykle".
-Bello , a tu gdzieś się  wybierasz? -zapytał mój ukochany,
-Tak -odpowiedziałam.
-a  GDZIE?
-Do dziewczyn..  a co  to ma  być  za  przesłuchanie..
-Nic  tak poprostu pytam ,zawiozę Cię.
-Dam sobie rade  .
-Zawiożę Cię-  I  juz  tym razem się  uparł.
-Dobrze.

 30  MINUT  POTEM  - JUZ  POD  DOMEM  DZIEWCZYN .OCZYWISCIE  TEŻ  Z PUNKTU BELLS.

Edward  podwiózł  mnie  do dziewczyn. W samochodzie  oznajmił mi  ze  przyjedzie  po  mnie  póżniej .Alice gdzy mnie zauważyła , wyskoczyła z  domu  przytuliła się  do mnie. Edward juz odjechał i  był za  zakrętem. Trudno. Nie  zdąrzyłam się  z  nim pożegnać.Alice zaciągnęła  mnie  do środka. Rose  przywitała się ze  mną.

- Gdzie Renesmee?
-W swoim pokoju .
-Pójdę  do niej.
-Ok  ale  przyjdz zaraz.
Zapukałam.
Usłyszałam jej  cichy  głos;
-Słucham- powiedziałam.
- Mogę wejść?-zapytałam.
-Jasne.
-Renesmee -powiedziałam.
Wtuliła  się  we  mnie płacząc.
-Co się stało?Jacob cię  zostawił?
-Tak -wyszeptała.
-Nie przejmuj się , bedzie  dobrze
-Może  i masz  racje.

4  GODZINY PÓŻNIEJ
Dochodziła  23:00 .Gdy   pod  domem  pojawił się  samochód  a właściwie  Volvo.
-Eh...-weschnęłam- a ten jak zawsze . A przecież mu mówiłam  ,że  trafię  sama do  domu.
- To tak jak  Jasper i  Emmett. Woli ciebie   mieć na  oku  ,wiedzieć   czy Ci nic nie  jest...  Powinnaś  się  zgadzać. Czasem   trzeba zrozumieć  drugą  stronę.. -powiedziała Rose  z Al.
-Dzięki za  wykład ,lecę już. Pocałowałam  Alice i Rose  w policzek  a  podeszłam do Ness.
-Nie przejmuj się nim.. nie warto..  -powiedziałam  do niej-  i nie rób  głupstw. Ucałowałam  ją w policzek :)
I  wyszłam z   mojego starego domu .Domu ? hmm.. nie wiedziałam  jak  to  określić   może miejsca  zamieszkania?  Z  których  nich napewno  jest  dobrym określeniem.  Wolałam  o  tym  nie  myśleć. Schodziłam  z werandy, Edward  otworzył  drzwi . Weszłam   do   samochodu i  odjechaliśmy.. Zasnełam  nie wiedząc   kiedy.
RANO
Obudził  mnie   telefon. Nie chciało mi się wstać
-Edwardzie  .. odbierz..- powiedziałam śpiącym głosem .
Spałam  na   łóżku   właśnie w  swoim pokoju   i Eda .
Nikogo nie  było.
Telefon nie  milczał. Podniosłam się   i odebrałam go.
-Halo..
-Bello?- powiedziała   przerazającym głosem Alice.
- Alice ?! Co się stało?! Powiec.



                                 



Witam  ponownie :)
Oto   rodział  ,którego  się  domagaliście :)
Mam  nadzieje  ze  sie podoba:D
 Przypominam;
10 komów=  kolejny rodział .
Proszę o szczere    komentarze, przyjmę
każdą krytykę.
Pozdrawiam  Ciepło ^^








wtorek, 12 marca 2013

WIEM PEWNIE CHCECIE MNIE ZABIĆ!

A więc ..   tak jak  mówiłam   .. pewnie chcecie  mnei  zabic  bo widze  ze  mam  tu taką   jedną ^^ (Zuliana :P )
Więc wyjawnie  wam co bedzie   w   tym rodziale :D

A więc rozdział   przepowiada się następująco:
- Chłopaki  zaśpia  do szkoły.
- Edward   wraz z Bellą  powiedza  wreście  chłopakom o ciązy przez  Emma.
-Impreza dziewczyn.
- A potem niespodziewany  telefon   który  zmieni życie  rodziny Cullen
Coś  zwiazanego z Renesmee ^^
A WIĘC ROZDZIAŁ  JUTRO ^^
POZDRAWIAM
   















sobota, 9 marca 2013

Gratulacje ^.^

Hej kochani!
Heh,, no nie wiem jak to powiedzieć .. ee..A więc no  ..  UDAŁO  WAM się  mnie  powstrzymać..  przed    zamknięciem  blogaa ! ^^
RODZIAŁ NASTĘPNY   ZACZYNAM JUZ PISAC  WIEC   JUTRO MOZECIE   SIĘ  SPODZIEWAĆ  RZODZIAŁU!
ALE   RADZĘ  WAM  PRZYJŚĆ  NA  BLOGA   Z  POPCORNEM  I  COLĄ    I WCZUJCIE  SIE  JAKBYŚCIE  OGLADALI  FILM  JUTRO ^^

Heh...
Pozdrawiam ^^

piątek, 8 marca 2013

KOCHANI!

Mam  wrazenie  ,że  nikt nie  czyta mojego    bloga...     obroty  spadają  są  co raz mniejsze ...
niedługo  wypadnie    tak,że   bede

  musiała     ZAMKNĄĆ  BLOGA!
jest  mi z  tego powodu smutno.. wiem to 

 moja wina.. ze długo  nie  pisałam..  
Ale  taka  prawda   .. Może    będe 

 pisać    o wiele  lepszego? Może  wogule?
Przykro  mi  ;c ;c ;c
WIEM   ,ŻE  TO  MOJA  WINA  , ŻE  TO  JA TO CHRZANIŁAM
ZE  WAS TU NIE MA..  NIE  MAM  WSPARCIA
Eh.. trudno    powiedziałam  to co powiedziałam...  i to  co chciałam  powiedzieć 

Pozdrawiam  i dziękuję za  uwagę.

środa, 6 marca 2013

Dużo pisania czytać czytać !;3 + Zapowiedz nowego nowego rozdziału !

Hejo   Skarby <3
Sorka ze  nie  dodawałam  rozdziału    ale  nauka  ..testy .. kartkówki  i  wogóle..
 Ale  pani  dyrektor  powiedziała ze   jest  co  raz   blizej  zakonczenia  roku  szkolnego i to dlatego  ale  niedługo zwolnią z tempem może...
 eh..  cięzko mi myśleć  ze     dwa miesiące     nie bede  widzieć  swoich   kolegów  i  koleżanek..
Ale  jakoś przeżyje ;3
Niedługo  bede  zastanawiać   nad  zmianą  bloga  tzn.   nad wygladem  ,czcionką    no i zobaczymy  moze coś jeszcze ..
A więc   przechodzę  dalej .. czyli   do   sprawy  z   ZAPOWIEDZIĄ.

ZAPOWIEDZ   ROZDZIAŁ 25 : Nie   możliwe...
Tym razem  wprowadzam  ciekawą  akcję.    I  tym razem  dam  końcówkę   rozdziału.

4  GODZINY PÓŻNIEJ
Dochodziła  23:00 .Gdy   pod  domem  pojawił się  samochód  a właściwie  Volvo.
-Eh...-weschnęłam- a ten jak zawsze . A przecież mu mówiłam  ,że  trafię  sama do  domu.
- To tak jak  Jasper i  Emmett. Woli ciebie   mieć na  oku  ,wiedzieć   czy Ci nic nie  jest...  Powinnaś  się  zgadzać. Czasem   trzeba zrozumieć  drugą  stronę.. -powiedziała Rose  z Al.
-Dzięki za  wykład ,lecę już. Pocałowałam  Alice i Rose  w policzek  a  podeszłam do Ness.
-Nie przejmuj się nim.. nie warto..  -powiedziałam  do niej-  i nie rób  głupstw. Ucałowałam  ją w policzek :)
I  wyszłam z   mojego starego domu .Domu ? hmm.. nie wiedziałam  jak  to  określić   może miejsca  zamieszkania?  Z  których  nich napewno  jest  dobrym określeniem.  Wolałam  o  tym  nie  myśleć. Schodziłam  z werandy, Edward  otworzył  drzwi . Weszłam   do   samochodu i  odjechaliśmy.. Zasnełam  nie wiedząc   kiedy.
RANO
Obudził  mnie   telefon. Nie chciało mi się wstać
-Edwardzie  .. odbierz..- powiedziałam śpiącym głosem .
Spałam  na   łóżku   właśnie w  swoim pokoju   i Eda .
Nikogo nie  było.
Telefon nie  milczał. Podniosłam się   i odebrałam go.
-Halo..
-Bello?- powiedziała   przerazającym głosem Alice.
- Alice ?! Co się stało?! Powiec.

**********************************************************************
No to  tyle   postanowiłam wam wyjawnic :3
Rozdział 25  jeszcze w  tym tygodniu   się  pojawi...
Pozdrawiam   z Swojej  Miejscowości xD




piątek, 22 lutego 2013

PRZEPRASZAM !

Skarby!
Skarby!
Przepraszam wam  bardzo .. wiem  ze    pewnie  czekacie na  nowa  notkę.. ale   ... mam dużo  nauki         oczywiście   bede  pisać  rozdziały    .Nie wiem   kiedy  pojawi  się  najnowszy  ale   postaram się  jak   najszybciej ^^
Pozdrawiam Ciepło.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 24 - Tajemnica

-Edwardzie 
-Tak?
-Może    trochę utrzymamy  to trochę  w tajemnicy   przed  chłopakami , niech sami pomyślą  czemu się  aż  tak  cieszymy?
- Masz racje - powiedział .
I znów  mnie  pocałował   namiętnie  a nawet  łapczywie   uśmiechnęłam się..
-Kochanie.
-Tak?
-Z tego nie  zapytałem cię  który to jest  tydzień..?
-Właściwie   to drugi  tydzień  .- odpowiedziałam machimalnie ..Edward   jedynie się  uśmiechnął .I zeszłam Edwardowi z  kolan
-  A  ty   gdzie  idziesz?-zapytał..
-Idę wziąść prysznic
-Poczekaj  dam Ci   twoją  piżamę.. 
-Ok
Piżama składała  się z  luźniej  bluzki   w  kolorze   białym  z  napisem  i love you  a na środku  było  narysowane  serduszko   i a do  tego miałam krótkie spodenki.To był mój  najlepszy  strój.. Weszłam   do wanny ,woda działała  na  mnie  uspokajająco i odprężająco.
Po wykonanych   montonnych  czynności   udałam się do  salonu   i zauważyłam ze  Edward   nie jest  sam . Przyszli  już  chłopaki  i rozmawiali   o   czymś . Tylko weszłam  do   salonu    i       od razu mnie  zauważyli  jakbym  była  jakąś   sławną  gwiazdą..
- Cześć  Bells-  powiedzieli  .
-Cześć -odpowiedziałam..
Chciałam sobie  coś  obejrzeć ale  na  każdy  z  kanałów...  była  reklama i nagle   pokazała się  ta  reklama... zapowiedz  filmu   i niektóre    ciekawostki.  Film "Nowy Świat"    ma wyjść   już  tej  jesieni . zaraz  zaraz  to   film  mojego wujka  Carlise'a. I nagle zaczęło mi się  wszystko  przypominać.. Esme, Carlise ,Alice ,Renesmee ,Rose.. Zaczęłam płakać .Pobiegłam   po schodach  nawet nie wiedziałam  gdzie  biegnę  bo    nie znałam dokładnie  domu  .Weszłam do  pokoju  i rzuciłam się   na łóżko nadal płacząc. Po chwili  przyszedł  mój  ukochany i zaczął  uspokajać mnie .
-Ci... skarbie  wszystko będzie dobrze ..-szeptał   ciągle Edward do  ucha.
Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam .Lecz  tylko  jedno  wiem ...,że  dobrze  zrobiłam  wiążąc się z moim ukochanym.Obudziłam   się o 10:00 . W domu pozostałam tylko ja.. Udałam się  do  garderoby Eda  w poszukiwaniu  swoich rzeczy. Po długich przemyśleniach  wybrałam  podkoszulek i    krótkie spodenki. Na  poduszce leżał list .Nawet go nie zauważyła. Otworzyłam go. Był od  Edwarda.

            Bello nie  martw  się     o mnie będe o 13:00
                                                                     Edward 
Postanowiłam sobie  coś  obejrzeć . Trafiłam na  film pt "Zakochani   mimo szkoły uczuć". Trochę  ten tytuł wydawał mi się dziwny ale   film był super.Dochodziła  właśnie 12  pomyślałam ze  dziś zrobię  obiad dla  chłopaków  tak po prostu 
 I miałam racje    bo  o  13  wpadli do domu   gdy przykrywałam  stół  . Postawiłam   obiad na stole .
-Cześć  Kochanie -powiedział Edward  i pocałował mnie. Odwzajemniłam  jego pocałunek .
-Cześć Edwardzie, chciałabym Cię  za coś przeprosić.
-Za co?
-Za to  ,że   musiałeś mnie  wczoraj   taką  widzieć.
-Bello... nic się nie  stało,choć lepiej  na obiad powiedział..
-Ok.
Po  obiedzie wzięłam się  za zmywanie. Jazz z Em poszedł   obejrzeć   coś. Edward  wycierał   talerze  które  podawałam mu. Nagle  zadzwonił  telefon. Odebrał  go  Jazz.
-Bello ?-zapytał Jasper.
-Tak -krzyknęłam.
-Telefon do Ciebie .
-Już idę...
------------------------------------------------
Cześć  Kochani!
Tak tak  oto  przed wami nowy rozdział   którego  się  tak  domagaliście..
Mam nadzieję,że się  podoba.. Starałam się  aby  był jak  najdłuższy..
Ale sama  nie wiem  czy to  wyszło xD Kochani..
Mam do was  pytanko:
Czy chcecie   abym dodawała   zapowiedzi do rozdziałów?
Proszę  o szczere  opinie    co do rozdziału i   odpowiedz na  moje  pyt <3
Pozdrawiam  gorąco :*
PRZYPOMINAM!
Ok.10  Komów = nowy rozdział.

Zapowiedz Rozdziału 24 - Tajemnica

-Edwardzie
-Tak?
-Może    trochę utrzymamy  to trochę  w tajemnicy   przed  chłopakami , niech sami pomyślą  czemu się  aż  tak  cieszymy?
- Masz racje - powiedział .
I znów  mnie  pocałował   namiętnie  a nawet  łapczywie   uśmiechnęłam się..
-Kochanie.
-Tak?
-Z tego nie  zapytałem cię  który to jest  tydzień..?
-Właściwie   to drugi  tydzień  .- odpowiedziałam machimalnie ..Edward   jedynie się  uśmiechnął .I zeszłam Edwardowi z  kolan
-  A  ty   gdzie  idziesz?-zapytał..
-Idę wziąść prysznic..

NARAZIE  POSTANOWIŁAM WAM  TYLE  WYJAWNIĆ :D
RESZTĘ DOWIECIE  SIĘ W  ROZDZIALE
Pozdrawiam  cieplutko :)

wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 23- "Odpowiednia chwila"

Rozdział  dedykuje  tym  zajebistym osobom: Tin tin , Inez  ,Nikki  oraz  mojej  kochanej Paulince :D
Pozdrawiam  was :D

-Słucham  ... - powiedział  Edward.
- Edwardzie.. ja  jestem  w  ciąży  będziesz  ojcem.
Edward był zaszokowany Nie wiedział  co  ma  o tym myśleć ani co o tym  powiedzieć. Wyszłam na  werandę pozostawiając  go  samego aby to  sobie  przemyślał.. .Robiło się już  co  raz zimniej ale   nie  aż  tak  jak mi się wydawało.Ulżyło mi  na sercu ,że  wreście mu to  powiedziałam  .Usiadłam sobie  na  bujawce.
Minęło może dziesięć minut , a  dołączył do  mnie  Edward i  usiadł  koło  mnie .
-Bello to prawda?- zapytał mnie.
Wiedziałam  o  co  mu chodzi.
-Tak  to prawda..-powiedziałam   zerkając  na  niego. Był  taki szczęśliwy. Zadrżałam.Noc zapowiadała się  piękna ale   było trochę  chłodno. Na  niebie świeciły  gwiazdy wraz  z oświetlonym  księżycem .
-Bello ,choć  do środka  bo  robi się zimno- powiedział  mi  mój ukochany. Ja  usiadłam  na kanapie. Edward wziął  mnie  na swoje  kolana po czym wyciągnęłam  kubek  by  upić  łyk  jeszcze  ciepłej  herbaty. Pocałowaliśmy się  długo i  namiętnie   , jedną rękę  położył  na  moim  brzuchu . I razem  zaczęliśmy się wspólnie  zastanawiać o naszej przeszłości.
NASTĘPNY  ROZDZIAŁ  POJAWI  SIĘ NA  BLOGU  JESLI  BĘDZIE   OKOŁO 10 KOMÓW :)
POZDRAWIAM.

DZIĘKUJĘ!

KOCHANI!
DZIĘKUJĘ  WAM  ZA  TE  1000   WEJŚĆ!
JESTEŚCIE   CUDOWNI .. !!
OBIECUJĘ  DZIŚ    NAPEWNO  POJAWI  SIĘ  23   ROZDZIAŁ <3
NIGDY NIE  PRZYPUSZCZAŁAM  ZE  DOJDĘ    1000  A  NAWET   I  DALEJ!
JESZCZE RAZ WAM  DZIĘKUJĘ :D
Do zobaczenia  :)
Trzymajcie  się  ciepło  i  buziaki :*

wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 22 - musze mu to w koncu powiedziec.

Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu.Dom był  piękny..nowoczesny, wszechstronny  i  przede wszystkim jasny   padało dużo światła.. Parter  był murowany,a pierwsze  piętro wykonane było z bali .Drugie piętro  było   po prostu   malowane farbą  na ścianach panowały moje ulubione kolory..Swoje  zwiedzanie  zakończyłam  w salonie..
- A gdzie Jasper Emmett i Jacob?
-Jasper i Emmett są jeszcze w szkole potem jada do dziewczyn a wrócą wieczorem przynajmniej tak mi powiedzieli a Jacob.. wyprowadził się  i nie mam żadnych informacje o  prócz tego ze zerwał z Renesmee. Biedna dziewczyna. W szkole w ogóle się nie odzywała ciągle chodziła przybita..Bello pójdę odłożę twoje rzeczy do sypialni i zrobię sobie prysznic. z
-Dobrze ja sobie tutaj sobie posiedzę i porozmyślam . Usiadłam na kanapie  a mój ukochany  udał się w kierunku  schodów gdy już  poszedł zaczęłam rozmyślać czy może nie spotkać się z Ness i pogadać z nią może jej jakoś ulży? sama nie wiem ale zawsze warto spróbować..
-Biedna Renesmee-szepnęłam. 
Postanowiłam zrobić sobie mała drzemkę  nie wiem czemu  ciągle chce mi się spać, może to przez ta ciąże? no nic.. Położyłam się na poduszce i zasnęłam jak niemowlę.
Z PUNKTU WIDZENIA EDWARDA.
Gdy już ze szlem na dol zauważyłem ze Bella śpi uśmiechnąłem się. Postanowiłem zrobić lekcje a potem przyszykować dla nas obiad.Gdy odrobiłem lekcje na zegarku wybiła godzina 15 zacząłem robić obiad pomyślałem żeby zrobić coś zdrowego i zyskała sil.Wyjąłem z zamrażarki rybę i poczekałem chwilkę aby się rozmroziła a potem położyłem ja na patelnie. Gdy ryba zaczęła się lekko rumienić pozostawiłem ja a wziąłem się za robienie zdrowej Sałatki  Po godzinie przygotowałem stół i poszedłem obudzić  Belle.
-Bello kochanie.. pobudka.
Z PUNKTU WIDZENIA Belli.
Śniło mi się ze jestem w jakimś domu , siedzę przy kominku w rekach trzymam małą dziewczynkę o czekoladowych oczkach z loczkami.A obok mnie siedzi Edward i patrzy na nas i całuje nas. Jak piękna rodzina. z tego pięknego snu wytrącił mnie głos mojego ukochanego.
-Bello kochanie pobudka.
-Hm...- mruknęłam 
-Czas na obiad.
-Już wstaje.
 Edward pomógł mi wstać i poprowadził mnie  do kuchni...Był taki dżeltelmenski..
Gdy zjadłam obiad poszłam do salonu obejrzeć jakiś film dla zabicia czasu.. mój ukochany przyszedł z ciepłą herbata po czym wręczył mi  kubek i przykrył mnie kocem. Usiadł kolo mnie i opiekuńczo objął ramieniem.. Oglądaliśmy fil o pewnej dziewczynie i chłopaku. Zastanawiałam się czy nie powiedzieć Edwardowi o tym teraz  nie chciałam mu mówić o tym gdy przyjadą chłopaki . Zaczęły by się gratulacje itp.Akurat zaczęła lecieć reklama wiec postanowiłam wykorzystać okazje. Odstawiłam kubek  na stół i wyłączyłam głos. 
-Edwardzie musimy porozmawiać..

Ps: Mam  nadzieję ,że  rozdział się  spodobał   czekam  na około 6-10  komów ;)Wiem ze  dacie  radę :)


niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 21- Wypis.

Kolejny  rozdział  dedykuję  moim skarbom  i  wariatom ;)

Magdzie K.
Paulinie Sz.
Izabelli Ch.
Sarze H.
Paulinie C.
Płakałam  przez  godzinę może  dwie . Do  gabinetu przyszedł   lekarz  zbadał  mnie i powiedział   że  mogę   dziś   wrócić do domu, a wypis   będzie  za jakąś  godzinę. Postanowiłam  się  pozbierać  się   i  przed wszystkim uspokoić    bo nie 
chciałam  aby Edward   widział  mnie  w tym  stanie. Przemyłam  twarz  zimną wodą
Zaczęłam  pakować swoje  rzeczy , te które   były
nie  schowane..Zadzwoniłam  do  Edwarda. Po  2  sygnałach odebrał .
-Bella ?- zapytał .
-Tak  to ja.. cześć  skarbie.
-Cześć  kochanie ,coś  się  stało?- zapytał.
Po drugiej  stronie  usłyszałam  głos  Alice, Rose, Jaspera . Aż łzy  poleciały mi po policzkach .
- Bello?
-Nic sie nie stało ..  tylko,że  ja  za  godzinę  wychodzę ze szpitala  i  chciałam się zapytać czy  mogę  u ciebie  zamieszkać ?  Wiem  pewnie   Cię  zaskoczyłam propozycją .
-Bello  ale  jesteś  tego pewna?
-Tak jestem  więc ?
-Jasne   będę   za  godzinę  pod  szpitalem. Słyszałam   jak  się cieszy jak  zupełnie małe  dziecko.
- No  to  do zobaczenia  - odpowiedzieliśmy  oboje  na  raz i  się   roześmialiśmy.Mój żołądek domagał się    jedzenia ,  postanowiłam  zjeść  kanapki .Po pół godzinie   spokojnie przygotowana

  myślałam  o  tym czy  Edward   może  mi uwierzy... 
  i jak  w ogóle go poinformuję   o tym  ,że  został właśnie     ojcem ..  Lekarz   właśnie przyszedł  z  wypisem   i zalecaniami. Gdy  opuściłam   swój  pokój   którym spedzałam sporo czasu  udałam sie aby  zapisać się  na USG     według  zaleceń  lekarza  
potem   poszłam  na dwór  złapać  swieżego  powietrza i usiadłam  na ławce..  Uświadomiłam sobie  ze   muszę  wybrać   najlepszy z możliwych.. Słonce  wyszło za  horyzontu   i przymknęłam    oczy   rozkoszując  się  tą  przecudną  pogodą ..
-Cześć skarbie- powiedział  Edward   szeptem  do ucha.
-Cześć.. kochanie.
Pocałowaliśmy się i  ruszyliśmy  w stronę  samochodu który  właśnie stał na  parkingu....

Na  to czekam  około 10  komów ;D Mam nadzieję,że  się podoba ;)

wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdzial 20 -LIst

Rozdział dedykuję  moim  adminkom:~KriStew,~Bella,~Cullenówna  ,~Chochlik ,~Nessie   oraz  ~Rose z Całej Sagi Zmierzch !
Miłego czytania  wariaci!;3


Obudziłam się  o 9.00  ,tak przynajmniej wskazywał zegar.Lekarz powiedział ze
 może nawet dziś  wyjdę ale to zależy od kontroli popołudniowej
 powiedział tez ze odłączy  mnie od wszystkich leków i ze mogę sie już
 wychodzić.
 To do zauważyłam dzisiaj mnie przeraziło . Skąd wzięła się walizka  plecakiem?!?! do tego byl dołączony jakiś list  . Bardzo mnie ciekawiło ale wolałam
to odłożyć .Moja ciekawość zwyciężyła i podeszłam  do  tej wielkiej walizy i wzięłam kartkę . Napiłam się łyk wody i wzięłam się za czytanie listu.
" Bello ...kochanie
Wiedz jak jest ciężko  mi pisać i jednocześnie się  pogodzić z tym .To co  dowiedziałam się  od mojej  własnej córki -Alice bardzo mnie    ucieszyło.Ucieszyło mnie  a ,że zostanę babcią a z drugiej  strony  nas przeraziło.Postanowiliśmy to  zrobić dla twojego  bezpieczeństwa .Niestety musisz nas  opuścić zanim stanie Ci się  coś złego lub  niebezpiecznego. Dlaczego ? Wyjaśnię  ci to kiedyś.. pamiętaj  ze  możesz na nas  liczyć "

Zaczęłam  płakać moja    własna  rodzina   mnie  zostawia?! Dlaczego?! Co jest  tego  powodem?!
Napisałam  do  mojego ukochanego  ,żeby jednak dziś nie  przyjeżdżał bo ja  jednak...  po prostu
nie mam  ochoty rozmawiać. Już  jednak  wolałam  pocierpieć  w  samotności... Musiałam  w  końcu   przemyśleć  sobie  te  wszystkie    sprawy ...  Wtuliłam się  w  poduszkę  nie wiedząc   ile    już  płacze..

Mam  nadzieję  ,że  rozdział  wam  się  podoba ^^ . Wybaczcie  ,ze  taki .... krótki   ale  jest  ..  z  drugiej  strony  przepraszam jeszcze raz   ponieważ  chce  was  potrzymać   troszkę  w  ciekawości  w  21  rozdziale ^^ Na  to  .. ze  jest  takie krótkie  to czekam  na  to  około  6-7  komów ^^
POZDRAWIAM!

środa, 9 stycznia 2013

Rozdział 19 Odwiedziny


Obudziłam się nie wiedząc  która jest  godzina. Edward   juz  był na stanowisku .
Cholera - mruknęłam w  swoim umyśle - Akurat teraz musiałeś  się  obudzić .
Trudno  się mówi , raz się żyje -  pomyślałam . Mój ukochany  wysyłał  teraz  do
kogoś    Sms-a .Dopiero  teraz  zauważył ,że   się przebudziłam
-Bello   kochanie.
-Edward  a ty  co tu robisz?
- Skarbie.. martwiłam się o  ciebie, przyszedłem cię  odwiedzić  mam sobie  pójść?
-Nie  nie  .. zostań ..  chce  mi się  pić.
-To pójdę  do sklepu , kupić Ci  wodę zaraz  wrócę.
-Dobrze.
Przymknęłam oczy i   zaczęłam  rozmyślać poczułam jak   ktoś mnie całuje  przy gardle.
To był  Edward  , byłam  tego świadoma  .
- Kochanie  śpisz??
- Nie  spię tylko rozmyślam.
Otworzyłam oczy  i  Edward  wlewał  wodę  do mojego  kubka i podał mi go.
-Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem.
-Nie  ma za co ., przyniosłem  Ci  kanapki własnej  roboty ,jak  coś  to Ci  zostawię abyś
sobie zjadła..
-Naprawdę dziękuję - mówiąc  to  odkładałam właśnie    pustą szklankę.
Pocałowałam go w  policzek. Trochę mi to utrudniało  bo  trzymał  mnie  za  rękę.
-O a  to za co to?
- Za wszystko .
Do pokoju  wszedł lekarz .A Edward nadal   trzymał mnie  za rękę .
-Widzę ,że  narzeczony panią  odwiedził.
-Chłopak-poprawiłam- niedługo narzeczony ..
Uśmiechęłam się  i Edward  też..
-Niestety ale  pan podczas badania   musi  wyjść.
-Dobrze- odpowiedział Edward i   pocałował mnie  w  usta  po czym  udał sie w  kierunku wyjscia.
- Wróc  do mnie zaraz -szepnęłam
-Dobrze skarbie  - powiedział  i wyszedł.
Lekarz   wziął  się  za   badania . I  zaczął mnie przepytywać.
-To z nim  jest Pani w  ciąży ?
-Tak  - Uśmiechnęłam się  nieśmiało .
- Jak  Pani  się  czuję ?
-Dobrze .Mam do pana  sprawę
-Słucham.
-Mógłby pan  nic nie mówić  mojemu  chłopakowi.
-Jasne .
Po skończonych   badaniach     lekarz  poszedł , a  Edward  przyleciał  sekundę potem  i usiadł  na swoim stałym miejscu.
-Skarbie.
-Tak? -zapytał mnie.
-Lekarz  powiedział ,że   muszę  dużo odpoczywać i    ze musisz spełniać moje zachcianki.
- To są jego zalecenia?
-Tak -Uśmiechnęłam się.
- A masz  na coś  ochotę?
-Tak.
- A  na co??
A juz myślałam ,że  sie  domyśli.
-Ty  dobrze wiesz ..  no to    samo  co    ty  kiedy byłeś u mnie  i nie  było Esme  ani Carlise'a   było.
-Hmm .. no nie  wiem nie wiem.
Zrobiłam  oczy maślane.
-No dobrze.
Zaczeliśmy się  całować   .Całowaliśmy się   może  przez  kwadrans . I skończyliśmy.
-Dziękuję.
Edward  jedynie się  uśmiechnął.
-Kochanie.
-Tak?
-Wiesz  ,że  ja  muszę   juz iść ..  jutro   mam szkołę przecież .
-No Fakt, Przepraszam Cię   przetrzymuję  Cię. Możesz  już iść.
-Dziękuję ,za  pozwolenie    kiedy wychodzisz?
-Jutro  albo pojutrze, to zależy   od lekarza  a  potem bd  cały czas miesiącami   siedzieć  w  domu.
Pielęgniarka była zmienić mi kroplówkę , chwile potem wyszła .
Edward zaczął się  zbierać , pocałował  mnie . Jutro wrócę  szepnął , po   tym   się   ulotnił.
Na zegarze wybiła  23:00. Uśmiechnęłam się   do swoich myśli  i zasnęłam rozmyślając o tym co przytrafi mi się w  przeszłości z Edwardem.
Na  to  czekam  10  komek wiem ze  dacie radę..;)