czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 27 - Pustka.

- Co z Renesmee?- zapytałam.
-Niestety pańska siostra... nie żyje. Oprócz śladów sznurka którego się udusiła , były tez znaki po żyletce.
Renesmee nie żyje?! Zabije tego drania! Uduszę !
Wszystko we mnie wrzeszczało . Nagle przed oczami zrobiło mi się czarno.


Z PUNKTU WIDZENIA EDWARDA
Był to ułamek sekundy . Zauważyłem opadającą Bells .
-Bello?! Obudź się kochanie ! - powiedziałem .
- Niech ją pan położy tu - powiedział lekarz w jego pokoju gdy przyniosłem ja do gabinetu .
- Mogę z nią zostać? - zapytałem .
- Oczywiście... - powiedział lekarz. Po czym zawołał pielęgniarkę aby przyniosła lek uspakajające  i szklankę wody .
-Panie doktorze ,ona jest w ciąży...
- Dobrze. W takim razie proszę ja przenieść na łózko szpitalne i  sprawdzić  czy  coś  nie  stało  się  dziecku- zwrócił się do pielęgniarek 
Na szczęście nic się stało mojej lubej i maleństwu . Bella ocknęła się i nie wiedziała  co się dzieje, ale uświadomiłem jej ze to nie był sen, i Ness naprawdę nie żyje, niestety.

Z PUNKTU WIDZENIA BELLI
Ogarnęła... mnie... tak wielka... pustka ! Nienawidziłam w tamtym momencie tak bardzo Jacoba, ze mogłam go zabić!
Byłam w ciąży i nie mogłam się denerwować, a tu coś takiego ! Nie chciałam z nikim rozmawiać, chciałam zamknąć się w sobie, chciałam aby pustka się jeszcze bardziej nie rozszerzała.
Widziałam, ze Rosalie i Alice była roztrzęsione i płakały, one tylko płakały. To była pierwsza rzecz, której nie chciałam widzieć... Drugą rzeczą była reakcja Esme ! Jak my jej to powiemy ? Przecież to ja wykończy ! Nie dość  ze przez nas zawsze ma jakieś zmartwienia, to jeszcze teraz śmierć jej córki ! Rodzonej córki ! To nie mogło się zdarzyć !
Moje ciało wciąż krzyczało "NIE ! " , a twarz mówiła " zabije go ! "
Kiedy pożegnaliśmy się z Renesmee, tak właściwie z jej ciałem nie mogliśmy już wszyscy wytrzymać w tym miejscu i musieliśmy wyjść 
ze szpitala... Z jednej strony byłam spokojna, ze mogliśmy się pożegnać, a z drugiej roztargniona i nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Pojechaliśmy wszyscy do domu, aby powiadomić Esme. To bylo chyba najtrudniejsze !

20 MINUT PÓŹNIEJ W DOMU
Gdy weszliśmy do domu, widzieliśmy łkającą Esme na podłodze  Zrozumiałam  ze ona już wszystko wie. Jedynie dobrze ze to my nie musieliśmy jej
tego mówić  nie znosiłam tej myśli  W trójkę czyli ja, Rose i Alice podbiegłyśmy do Esme i przytuliłyśmy ja, bo na nic innego nie było nas teraz stać.
Esme tylko zapytała "Dlaczego ? " Powtarzała to nieskończenie wiele razy, a my nie potrafiliśmy jej na to odpowiedzieć  W końcu Edward w końcu zdobył się na odwagę i przemówił.
- Pani Esme. Renesmee popełniła samobójstwo z powodu chłopaka. Tak bardzo nam przykro - wydusił Edward
- Nie rozumiem po co, dlaczego zostawiła nas ! Przecież miała jeszcze życie, dlaczego opuściła nas w takim momencie jej życia ? Nie rozumiem, nic nie rozumiem.
Wyraz twarzy Esme to było coś nie do opisania, nigdy w życiu nie widziałam jej takiej pogrążonej samej w sobie .
Esme, nagle wstała z podłogi, odsunęła nas od siebie i powiedziała :
- To było moje dziecko, kochałam je i nadal będę kochać ! Nie rozumiem, dlaczego popełniła samobójstwo, ale przynajmniej mogę wyprawić jej pogrzeb godny jej samej !
Godny mojej córki, godny mojej rodziny ! Nie mam pojęcia jak o tym powiem Carlislowi gdy przyjedzie.
Musze was przeprosić, ale muszę się zebrać w sobie, przepraszam ! Przepraszam Was moje kochane córeczki  przepraszam was za to, ze nie podołałam wyzwaniu jakim
jest matkowanie. Przepraszam Was za to drogie dzieci... - po chwili pewnej ciszy powiedziała - Pogrzeb odbędzie się w sobotę, za 4 dni, proszę Was abyście wszystko przygotowały ...
Ja ... ja nie dam rady. Przepraszam, to zbyt wielka strata - i odeszła nie mówiąc już nic i wtedy zrozumiałam jaki to musi być cios dla niej ! Cios w samo serce !
Nikt się już nie odezwał aż do chwili, gdy zapytałam co z pogrzebem.
- Oczywiście wszystko przygotujemy i poinformujemy Carlisle'a - oznajmiła nam Rosalie
Alice nic nie mogła wydusić, tak samo jak Jasper i Emmett. Edward stanął obok mnie  i pocałował  w czoło mówiąc ze wszystkim się zajmie.
Wiedziałam, ze mogę na niego liczyć, a szczególnie teraz, szczególnie w takich chwilach ...
Następny  będzie  jak będzie 10 kom.

4 komentarze:

  1. Miej serce! Rozdział smutaśny :c Płaczę. Esme popadnie w depresję? Czekam na nn. Aha i wyłącz tą durną weryfikację komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze no ;/ Zabić tylko Jacoba.!! Jestem ciekawa co do następnego nn .!!
    Beata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny choć smutny ;<< Czekam na nexta xD
    //Naatis

    OdpowiedzUsuń
  4. biedne Alice, Rose,Bella i Esme, stracić członka rodziny w taki sposób i w dodatku tak młodego. masakra, aby zabić tego Jackob'a teraz. czekam na nn:)
    Ewi

    OdpowiedzUsuń