niedziela, 16 czerwca 2013

Witam!

A więc mam   problem z zrb  głosowania  na    mojej str  .
więc    zrobie  jej tu  wy zadecydujecie ..  teraz  jest  to
najważniejszym  prolemem
a) Zostaje i piszę.
b) Odchodzę i  nie piszę
Wasza  decyzja  zalezy od  was   co  wy postanowicie ..
Wy  zadecydujecie   co  mam zrobić  z blogiem ..
Mam  nadzieje ze   przynajmniej   napiszecie  waszą  decyzje,
oczywiśćie  ją  uszanuje.

Do usłyszenia. 

sobota, 15 czerwca 2013

Brak tematu..

Cześć  Wam. ^.^
Wpadłam  do was ...  
Sama  nie wiem  co   mam robić  kocham pisać  ale
sami wiecie...  nie  było mnie  tu  ponad  miesiąc  ale  trudno ..
nauka ... zaraz   postaram się  zrobić    jakieś  głosowanie  moze
albo coś ..

czwartek, 2 maja 2013

Wiadomość ! Czy to się skończy? Czy moze polepszy? - To zalezy od was.

Witam  Was ponownie ;)
Obiecałam  posta    wiec   wam pisze  ...
Powróciłam   na  bloga...  Wszyscy byli  szczęśliwi ...
Cieszyli  się   taka  była prawda
Teraz?
Pod   przedostatnim    rozdziałem   widziałam   tylko
4  komentarze ...   czuję  , ze  was   tracę.Wróciłam 

do was  z  pełnią  życia i   weny...  ale   odchodzicie  ode mnie
obroty  spadają  ...
Tracę was.....  i jest  mi  smutno  wiem  , ze  pewnie  nie da   

was się  odzyskać  ale  chce wam coś   robię  to dla was 
 robię  do  dla  was  bo  myślałam ze  mnie  docenicie 
 robię to dla was  ...
Smutno mi  z  tego    powodu  ale  jeśli  chcecie  mogę  was  odpuścić   założyć nowego bloga 

i  pisać  kolejną  opowieść  ale   nie   chce   bo  chce  pisać  tą  . wciągnęła  mnie .  Powoli tracę  dla  kogo pisać.
 Teraz  liczę na   szczere komentarze .  Powiedzcie  co mam zrobić.

Rozdział 27 - Pustka.

- Co z Renesmee?- zapytałam.
-Niestety pańska siostra... nie żyje. Oprócz śladów sznurka którego się udusiła , były tez znaki po żyletce.
Renesmee nie żyje?! Zabije tego drania! Uduszę !
Wszystko we mnie wrzeszczało . Nagle przed oczami zrobiło mi się czarno.


Z PUNKTU WIDZENIA EDWARDA
Był to ułamek sekundy . Zauważyłem opadającą Bells .
-Bello?! Obudź się kochanie ! - powiedziałem .
- Niech ją pan położy tu - powiedział lekarz w jego pokoju gdy przyniosłem ja do gabinetu .
- Mogę z nią zostać? - zapytałem .
- Oczywiście... - powiedział lekarz. Po czym zawołał pielęgniarkę aby przyniosła lek uspakajające  i szklankę wody .
-Panie doktorze ,ona jest w ciąży...
- Dobrze. W takim razie proszę ja przenieść na łózko szpitalne i  sprawdzić  czy  coś  nie  stało  się  dziecku- zwrócił się do pielęgniarek 
Na szczęście nic się stało mojej lubej i maleństwu . Bella ocknęła się i nie wiedziała  co się dzieje, ale uświadomiłem jej ze to nie był sen, i Ness naprawdę nie żyje, niestety.

Z PUNKTU WIDZENIA BELLI
Ogarnęła... mnie... tak wielka... pustka ! Nienawidziłam w tamtym momencie tak bardzo Jacoba, ze mogłam go zabić!
Byłam w ciąży i nie mogłam się denerwować, a tu coś takiego ! Nie chciałam z nikim rozmawiać, chciałam zamknąć się w sobie, chciałam aby pustka się jeszcze bardziej nie rozszerzała.
Widziałam, ze Rosalie i Alice była roztrzęsione i płakały, one tylko płakały. To była pierwsza rzecz, której nie chciałam widzieć... Drugą rzeczą była reakcja Esme ! Jak my jej to powiemy ? Przecież to ja wykończy ! Nie dość  ze przez nas zawsze ma jakieś zmartwienia, to jeszcze teraz śmierć jej córki ! Rodzonej córki ! To nie mogło się zdarzyć !
Moje ciało wciąż krzyczało "NIE ! " , a twarz mówiła " zabije go ! "
Kiedy pożegnaliśmy się z Renesmee, tak właściwie z jej ciałem nie mogliśmy już wszyscy wytrzymać w tym miejscu i musieliśmy wyjść 
ze szpitala... Z jednej strony byłam spokojna, ze mogliśmy się pożegnać, a z drugiej roztargniona i nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Pojechaliśmy wszyscy do domu, aby powiadomić Esme. To bylo chyba najtrudniejsze !

20 MINUT PÓŹNIEJ W DOMU
Gdy weszliśmy do domu, widzieliśmy łkającą Esme na podłodze  Zrozumiałam  ze ona już wszystko wie. Jedynie dobrze ze to my nie musieliśmy jej
tego mówić  nie znosiłam tej myśli  W trójkę czyli ja, Rose i Alice podbiegłyśmy do Esme i przytuliłyśmy ja, bo na nic innego nie było nas teraz stać.
Esme tylko zapytała "Dlaczego ? " Powtarzała to nieskończenie wiele razy, a my nie potrafiliśmy jej na to odpowiedzieć  W końcu Edward w końcu zdobył się na odwagę i przemówił.
- Pani Esme. Renesmee popełniła samobójstwo z powodu chłopaka. Tak bardzo nam przykro - wydusił Edward
- Nie rozumiem po co, dlaczego zostawiła nas ! Przecież miała jeszcze życie, dlaczego opuściła nas w takim momencie jej życia ? Nie rozumiem, nic nie rozumiem.
Wyraz twarzy Esme to było coś nie do opisania, nigdy w życiu nie widziałam jej takiej pogrążonej samej w sobie .
Esme, nagle wstała z podłogi, odsunęła nas od siebie i powiedziała :
- To było moje dziecko, kochałam je i nadal będę kochać ! Nie rozumiem, dlaczego popełniła samobójstwo, ale przynajmniej mogę wyprawić jej pogrzeb godny jej samej !
Godny mojej córki, godny mojej rodziny ! Nie mam pojęcia jak o tym powiem Carlislowi gdy przyjedzie.
Musze was przeprosić, ale muszę się zebrać w sobie, przepraszam ! Przepraszam Was moje kochane córeczki  przepraszam was za to, ze nie podołałam wyzwaniu jakim
jest matkowanie. Przepraszam Was za to drogie dzieci... - po chwili pewnej ciszy powiedziała - Pogrzeb odbędzie się w sobotę, za 4 dni, proszę Was abyście wszystko przygotowały ...
Ja ... ja nie dam rady. Przepraszam, to zbyt wielka strata - i odeszła nie mówiąc już nic i wtedy zrozumiałam jaki to musi być cios dla niej ! Cios w samo serce !
Nikt się już nie odezwał aż do chwili, gdy zapytałam co z pogrzebem.
- Oczywiście wszystko przygotujemy i poinformujemy Carlisle'a - oznajmiła nam Rosalie
Alice nic nie mogła wydusić, tak samo jak Jasper i Emmett. Edward stanął obok mnie  i pocałował  w czoło mówiąc ze wszystkim się zajmie.
Wiedziałam, ze mogę na niego liczyć, a szczególnie teraz, szczególnie w takich chwilach ...
Następny  będzie  jak będzie 10 kom.

A coś o rozdziale 27 :D

Witam  Was   Ponownie ...
Rozdział  27   napewno  pojawi się   juz dziś   ;)
Za pare  min...
Ale    niestety będzie  smutny ....
Mam nadzieje  ze  się  cieszycie ;)  Pózniej   po
rozdziale  dodam  pewien post  na temat mojego  pisania
Więc mam nadzieje ze  pozostaniecie  i  go przeczytacie,
Pozdrawiam

środa, 1 maja 2013

Rozdział 26.- Zła wiadomość .

ROZDZIAŁ  DEDUKUJE  ; San Drus  - dziękuję  ,że mi  pomagasz i jesteś  Domi     -  mimo tego dziękuję  ze  jesteś.
Kawełek  rozdziału 25  dla przyp.
RANO
Obudził  mnie   telefon. Nie chciało mi się wstać
-Edwardzie  .. odbierz..- powiedziałam śpiącym głosem .
!!Spałam  na   łóżku   właśnie w  swoim pokoju   i Eda .
Nikogo nie  było.
Telefon nie  milczał. Podniosłam się   i odebrałam go.
-Halo..
-Bello?- powiedziała   przerażającym głosem Alice.
- Alice ?! Co się stało?! Powiec.
**************
" Przez   głupią  miłość  można  nawet  zrobić  głupie   rzeczy"(cytat)
Oto   przed wami rozdział ;)

Rozdział  26 
W  słuchawce   słyszałam  tylko szloch  Alice  . Nie  wiedziałam  co się  stało . Postanowiłam zabrać  znowu   głos; 
!!- Alice  ,do cholery  powiedz  mi co  się  stało !
-Renesmee ..
-Renesmee ... popełniła  samobójstwo !- powiedziała Rose.
!!Zamarłam  ! moja  kochana  siostra  popełniła  samobójstwo  !   Co z  niego  za  bydlak! To na pewno   z  powodu  z tego  Jacoba!
Zadzwońcie na  pogotowie  , zaraz przyjadę  do  szpitala.  I się   rozłączyłam  się .  Poszłam  się  przebrać w    niebieską   tunikę i  zadzwoniłam po  Edwarda.
 - Edwardzie musisz szybko przyjechać, stało się coś strasznego ... Proszę, szybko !
Czekałam na Edwarda i myślami nie potrafiłam się zebrać .. Moje serce odczuło nagle taką wielka pustkę  tak jakby już jej nie było ... A to z nią tak dobrze się rozumiałam, moja kochana siostra,
nie ... nie żyje. Nie mogę się z tym pogodzić, musimy robić co w naszej mocy aby tak nie było. Tak bardzo chciałam by to wszystko okazało się tylko jednym wielkim koszmarem, ale tak się niestety nie stało.
Z moich zamyśleń wyrwał mnie dźwięk samochodu Edwarda. Wyszłam z domu i wtuliłam się w niego najmocniej jak mogłam i zaczęłam płakać.
- Co się stało ? Kochanie co się stało ? - wyszeptał Edward
- Renesmee, ona popełniła samobójstwo ! - i wybuchłam jeszcze większym płaczem
Edward zamarł nie wiedział co ma zrobić i wydaje mi się  ze łza mu pociekła po policzku. On też wiedział, że to wszystko przez Jake'a.

20 MINUT PÓŹNIEJ W SZPITALU
Gdy dotarliśmy już do szpitala byli już tam wszyscy a mianowicie : Rose, Alice, Emmett i Jasper. Rosalie i Alice przybiegły do mnie i się rozpłakały, a ja razem z nimi...
Dziewczyny opowiedziały mi, ze znalazły Ness wiszącą na drzewie, myślały ze to jakiś chory żart  niestety nie. Czekaliśmy tak i czekaliśmy aż w końcu przyjdzie lekarz. Nic nie mogliśmy zrobić.
Czekaliśmy , a ja myślałam ze zaraz dostane szalu, a zarazem oszaleje z powodu pustki w moim sercu. Rosalie i Alice siedziały i nawet nie drgnęły, a Emmett i Jass prawie zasypiali, a Edward ...
Edward był zdruzgotany, wiedziałam, ze jego tez to boli. Po chwili, już nie wiedziałam co się dzieje i chyba tez zasnęłam.


OCZAMI EDWARDA
Zabije tego sukinsyna, normalnie zabiję ! Jak on tak mógł ? Dać nadzieje dziewczynie, a potem ja tak po prostu zostawić ? Renesmee popełniła samobójstwo, a Bella ... Moja ukochana Bella odchodzi
od zmysłów i jestem zdołowana, w sumie chyba tez mnie to przeraziło ... Tak bardzo lubiłem Nessie, a teraz coś takiego ... Nie spodziewałem się tego. Nie wiem co teraz wszyscy zrobimy. To będzie jakaś
tragedia jeśli okaże się, ze jednak nie przeżyła i nie dało się ja uratować... A co powie pani Esme ? Będzie roztrzęsiona !



OCZAMI BELLI
Nie wiem ile czasu minęło i ile spalam, ale zdawało mi się gdyby to trwało wieczność. Nadeszła chwila, w której mieliśmy się w końcu wszystkiego dowiedzieć. Obudziłam  Emmetta, i Jaspera i wyrwalam
chyba Rose i Alice z przemyśleń, bo nadchodził lekarz. Moje ciało krzyczało "NIE ! NIE !" , a mina lekarza mówiła to czego najbardziej nikt z nas nie chciał ...
- Czy państwo są rodzina pani Renesmee ? - spytał nas lekarz
- Tak to my - powiedziała Alice
- Renesmee ...

 ***
Mam nadzieję   ,że rozdział  spodobał wam  się ;)
Następny pojawi się  jak   będzie  10  komów

wtorek, 30 kwietnia 2013

Mam nadzieję ze ktoś tu jeszcze jest! Przepraszam ;)

Skarby!
Wiem  bardzo  mnie długo  mnie nie było ....
Tym  razem juz  na 10000 %  do was  powracam 
Mam nadzieje ze  mi  wybaczycie
Wszystko  mnie  dołowało
szkoła,  dom,  rodzina, bratanek,  kłótnie z   pewną  kolazanką  i  zerwana  przyjazn  ,  oceny,  kartkowki , sprawdziany   testy . Dziś  czytałam   pewne  ff   co tez  dało  mi trochę    weny.
Ale  teraz mam  mnóstwo czasu wiec  BEDE  PISAC!
PRZYSIEGAM!

No to  lece pisać  rozdział;)