ROZDZIAŁ DEDUKUJE ; San Drus - dziękuję ,że mi pomagasz i jesteś Domi - mimo tego dziękuję ze jesteś.
Kawełek rozdziału 25 dla przyp.
RANO
Obudził mnie telefon. Nie chciało mi się wstać
-Edwardzie .. odbierz..- powiedziałam śpiącym głosem .
Spałam na łóżku właśnie w swoim pokoju i Eda .
Nikogo nie było.
Telefon nie milczał. Podniosłam się i odebrałam go.
-Halo..
-Bello?- powiedziała przerażającym głosem Alice.
- Alice ?! Co się stało?! Powiec.
**************
" Przez głupią miłość można nawet zrobić głupie rzeczy"(cytat)
Oto przed wami rozdział ;)
Rozdział 26
W słuchawce słyszałam tylko szloch Alice . Nie wiedziałam co się stało . Postanowiłam zabrać znowu głos;
- Alice ,do cholery powiedz mi co się stało !
-Renesmee ..
-Renesmee ... popełniła samobójstwo !- powiedziała Rose.
Zamarłam ! moja kochana siostra popełniła samobójstwo ! Co z niego za bydlak! To na pewno z powodu z tego Jacoba!
Zadzwońcie na pogotowie , zaraz przyjadę do szpitala. I się rozłączyłam się . Poszłam się przebrać w niebieską tunikę i zadzwoniłam po Edwarda.
- Edwardzie musisz szybko przyjechać, stało się coś strasznego ... Proszę, szybko !
Czekałam na Edwarda i myślami nie potrafiłam się zebrać .. Moje serce odczuło nagle taką wielka pustkę tak jakby już jej nie było ... A to z nią tak dobrze się rozumiałam, moja kochana siostra,
nie ... nie żyje. Nie mogę się z tym pogodzić, musimy robić co w naszej mocy aby tak nie było. Tak bardzo chciałam by to wszystko okazało się tylko jednym wielkim koszmarem, ale tak się niestety nie stało.
Z moich zamyśleń wyrwał mnie dźwięk samochodu Edwarda. Wyszłam z domu i wtuliłam się w niego najmocniej jak mogłam i zaczęłam płakać.
- Co się stało ? Kochanie co się stało ? - wyszeptał Edward
- Renesmee, ona popełniła samobójstwo ! - i wybuchłam jeszcze większym płaczem
Edward zamarł nie wiedział co ma zrobić i wydaje mi się ze łza mu pociekła po policzku. On też wiedział, że to wszystko przez Jake'a.
20 MINUT PÓŹNIEJ W SZPITALU
Gdy dotarliśmy już do szpitala byli już tam wszyscy a mianowicie : Rose, Alice, Emmett i Jasper. Rosalie i Alice przybiegły do mnie i się rozpłakały, a ja razem z nimi...
Dziewczyny opowiedziały mi, ze znalazły Ness wiszącą na drzewie, myślały ze to jakiś chory żart niestety nie. Czekaliśmy tak i czekaliśmy aż w końcu przyjdzie lekarz. Nic nie mogliśmy zrobić.
Czekaliśmy , a ja myślałam ze zaraz dostane szalu, a zarazem oszaleje z powodu pustki w moim sercu. Rosalie i Alice siedziały i nawet nie drgnęły, a Emmett i Jass prawie zasypiali, a Edward ...
Edward był zdruzgotany, wiedziałam, ze jego tez to boli. Po chwili, już nie wiedziałam co się dzieje i chyba tez zasnęłam.
OCZAMI EDWARDA
Zabije tego sukinsyna, normalnie zabiję ! Jak on tak mógł ? Dać nadzieje dziewczynie, a potem ja tak po prostu zostawić ? Renesmee popełniła samobójstwo, a Bella ... Moja ukochana Bella odchodzi
od zmysłów i jestem zdołowana, w sumie chyba tez mnie to przeraziło ... Tak bardzo lubiłem Nessie, a teraz coś takiego ... Nie spodziewałem się tego. Nie wiem co teraz wszyscy zrobimy. To będzie jakaś
tragedia jeśli okaże się, ze jednak nie przeżyła i nie dało się ja uratować... A co powie pani Esme ? Będzie roztrzęsiona !
OCZAMI BELLI
Nie wiem ile czasu minęło i ile spalam, ale zdawało mi się gdyby to trwało wieczność. Nadeszła chwila, w której mieliśmy się w końcu wszystkiego dowiedzieć. Obudziłam Emmetta, i Jaspera i wyrwalam
chyba Rose i Alice z przemyśleń, bo nadchodził lekarz. Moje ciało krzyczało "NIE ! NIE !" , a mina lekarza mówiła to czego najbardziej nikt z nas nie chciał ...
- Czy państwo są rodzina pani Renesmee ? - spytał nas lekarz
- Tak to my - powiedziała Alice
- Renesmee ...
***
Mam nadzieję ,że rozdział spodobał wam się ;)
Następny pojawi się jak będzie 10 komów