poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział 18 - Nowina


Ten rozdział  dedykuję  mojej ulubionej  stronce  na  której  jestem adm.Saga Zmieerzch oraz  San Druś  Kochana dziękuję  Ci za poranną pociecę  !
Miłego Czytania ^^
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Mam dla Pani Wiadomość.
-Słucham.
- Jest Pani w ciąży .
Byłam w  szoku.
-Że co  ?Może Pan  powtórzyć?
-Dobrze tym razem powiem wolniej i na  spokojnie. Jest Pani w  ciąży . Na  korytarzu czeka pańska  siostra  czy  mam  ją za   panią poinformować?
-Tak poproszę .
Jedną osobę  będe  miała  mniej - pomyślałam.
-Dobrze . Przyjdę  jeszcze pod wieczór  sprawdzić Pani stan..
-Dobrze ,a   który to tydzień.
- Drugi. No to  do zobaczenia.
-  Do  widzenia .
Kurdę i co ja powiem  Esme? Co  powiem  Edwardowi?
Dopiero  teraz  zrozumiałam  ,że  spieprzyłam sobie życie!!
Postanowiłam  nie  mówić  tego mojemu ukochanemu.Przypomniałam sobie rozmowę
z Esme. o  tym jak rozmawialiśmy o  mojej przeszłości, o mężu. o ,dzieciach, o  rodzinie.
" Mam  nadzieję, że  nie  będziesz   miała dziecka  w  tak młodym wieku" to były słowa  Esme.
Mojej Cioci. Rozmyślenia  przerwały mi  przyjście  Alice .
- Cześć siostrzyczko.
-Cześć Alice. A  ty co tu robisz?
-Bałam się  o ciebie  i zerwałam  się z  lekcji   a rozmową  z Edwardem zostawiłam dla  dziewczyn .
-Słyszałaś co lekarz mówił?
- Tak,jesteś w  ciąży.
-No to  się porobiło ,Esme.. Edward będzie ciężko.
- Nie martw sie  ja powiem Esme.
Nagle  zadzwonił  telefon  na wyśletlaczu  wyśletliło  sie "Edward".Rozłączył się.
-Nie odbierzesz?
-Nie chce   narazie  mu   o tym mówić.
-Może   ja  mu   powiem?
-Ok  tylko  chciał  , ze mną  rozmawiać  to   powiec  mu,że śpię.A   i nie mów mu o   diagnozie.
-Dobrze , nie przejmuj się.
-Dzięki.
Telefon zadzwonił  po  raz  drugi.
Alice odebrała  go.
OCZAMI ALICE.
-Cześć Edwardzie - powiedziałam.
-Cześć Alice,dasz  mi Bellę?
- Niestety  ale  ona śpi. To znaczy (tzn.)  ona wstała wcześniej  i zapytam ją   jak się czuję   powiedziała ,że  okej , wypiła całą zawartość  wody   i    potem znów zasnęła.
Puściłam  Belli oczko i powróciłam  do  rozmowy.
-Aham a   wystawili jej  diagnozę?
-Tak  wystawili  ale  sądzę  ,że  sama  Ci powinna powiedzieć.
-Dziękuję Alice, przekaż Belli  jak się  zbudzi ,że  przyjadę do  niej wieczorem.
To pa.
-To pa -odpowiedziałam.
Zamarłam
OCZAMI BELLI
Alice  zamała..
Alice? Alice? Alice?
Wreście  się  otrząsneła.
-Co mówił?
-Pytał  się  o diagnozę.
-To  wiem ,ale co Ci powiedział że  tak zamarłaś.
-On tu dziś  będzie    wieczorem.
Teraz dopiero zrozumiałam , dlaczego tak zamarła
-  Cholera.
-Nie  martw się .
-  Al   dzięki      ty pomyślisz    a ja  pójdę    sie zdrzemnąć  Ok?
-Okey .
Nawet nie wiem  kiedy    zasnęłam.

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 17 - ...To mój chłopak

ROZDZIAŁ DEDYKUJE  MOIM  Skarbom  Dominice i Paulince  czyli ~Bells  i ~ReneSmMeE. 
Miłego czytania ^^.
OCZAMI   BELLI
Esme  z  Carlisem     przyjechali o  18:05 .Dziewczyny rzuciły się na  Ciocię   i Wujka. Ja  jednak chciałam   odpuścić sobie nerwy   i  pójść  z Edwardem. Podeszliśmy na spokojnie  i się przywitaliśmy.

-Esme ,Carlise   to  mój  chłopak ,Edward.- powiedziałam  to jakoś  nieśmiało.
-Dzień dobry -powiedział  Edward i przywitał   moich " rodziców".
Ucieszyłam sie ,że  dobrze  zaakceptowali  Edwarda.
-Jesteście ,może   głodni?-zapytałam-Zrobiliśmy dla was obiad.
-Jasne.
Usiedliśmy sobie   razem   wspólnie  z rodziną przy  stole i zaczeliśmy zajadać.
Esme   dała  nam    niespodzianki. Edward    zdziwił się  bo też  dostał.Siedzieliśmy tak  do  21.
Mój  ukochany  powiedział ,że  musi już  się  zbierać  bo  jutro szkoła.Odprowadziłam  go do drzwi.
Na dobranoc  pocałował  mnie   długo i namiętnie.
-Pa skarbie-powiedziałam .
-Pa kochanie  i  dobranoc  aby coś miłego Ci  się przyśniło . Do  jutra.
-Pa.
-Dobranoc  -powiedział  Edward  całej mojej  rodzince  .
-Dobranoc -odpowiedzieli wszyscy.
 Gdy juz  mój ukochany poszedł  juz  poszłam umyć się  i  spakować .  Położyłam sie w łóżku. Zasnęłam.

SZKOŁA.
Nadeszła  moja   ulubiona  najbardziej wyczekiwana  lekcja W-F ( inaczej wychowanie  fizycznie )
Właśnie  byłam  w szatni  .Śmialiśmy się  i  żartowaliśmy  oprócz  tego  też rozmawialiśmy . Gdy przed 

oczami zrobiło  mi się  czarno.
OCZAMI  RENESMEE
Bella  upadła ,straciła przytomność. Powiedziałam   Rosalie ,że aby poszła  poszukać Edwarda  i powiadomiła  go  o  Belli. Chwile  potem przyszła Alice.
-Od kiedy tak leży?
-Od  chwili  -powiedziałam.
-Zadzwoń po pogotowie.
-Okay.
Oczami  Belli- Szpital.
Gdy obudziłam się   znalazłam   się w  nieznanym pomieszczeniu ,nie  wiedziałam  gdzie się  znajduję . Na  de mną  świeciłu się jaskrawe świała.
-Dzień  dobry ,pani Cullen.
-Dzień dobry ,gdzie ja  jestem?
-Jest  pani w szpitalu.Straciła  pami przytomość w  szkole. I  musieliśmy Panią  tutaj przewieść. Zaraz do  pani przyjdzie lekarz. Pielęgniarka wyszła i  miała  racje  bo  po  3 minutach pojawił się  lekarz.
-Dzień dobry ,Pani Cullen prawda?
-Dzień  dobry  tak zgadza się , a  co się  stało?

Na następny  rozdział  czekam   6 komek  ;)

wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 16- Pówrót


Dzis nadszedł  ten dzień .Dzien przypisywania  zeszytów  z ostatniego  tygodnia  .Chłopaki poszli z samego rana  do domu.Esme zadzwoniła ,że   będzie  jednak  dziś  o 16  .Alice z  Rosalie   poszły  zrobić  zakupy. Jak  każdy człowiek .


 Gdy skonczyliśmy pisać   ostatni  zeszyt wziełam sie  za sprzatanie . Nessie    zaczęła  sprzatać  na  dole wiec ja poszłam   posprzątać  w  swoim pokoju.Dostałam  smsa.
" Brakuje mi   tu ciebie teraz Edward".  Taka  była  treść   tego smsa.
Uśmiechnęłam sie.Nagle   mi sie  przypomniało,że  mam  dla  niego   niespodziankę. Zaczełam  pisać  do niego smsa.
"Skarbeczku  mi Ciebie  też ,mam  dla ciebie  niespodziankę ,może wpadniesz ją  odebrać? Bella"
I  nacisnełam  wyślij .Weszłam do swojej  garderoby  to    zauważyłam    mnie  przeraziło. Wszystkie  rzeczy były    prozwalane. Edward  powiedział  ze  bedzie  za  30 minut .
Zaczełam  sprzątać    postanowiłam ze  jeszcze przebiorę  w  sukienkę  .Po przebraniu wziełam sie  za     sprzątnięcie    swojego  biurka .Gdy nagle  ktoś  złapał mnie   w tali. To był Edward.
Moje ręce powędrowały  na  jego koszulę  , a jego  na  moją  sukienkę.Po chwili wyladowaliśmy w  łóżku  a   nasze  ubrania na podłodze. Było cudownie.Całowaliśmy się   .Może  ze  dwie   godziny. Na zegarku wybiła godzina  15:00.Zaczęłam  się  ubierać .
-Coś nie tak?-zapytał mnie Edward.
-Nic  sie  nie  stało poprostu   muszę  zacząć  przygotowywać  do  przyjazdu Esme  bo ma przyjechać za  godzinę. A nie  chce aby  mnie  zobaczyła w  takim stanie. Zaczeło mi się  zbierać   na wymioty  poleciałam  do  łazienki  zamknęłam się i  zwymiotowałam. Podeszłam  do   umywalki  opłukałam  usta . Edward  zaczął  pukać.
-Bello  wszystko  w porządku -zapytał  Edward.
-Tak -wydyszałam- Idz  sobie.
-Zostanę.
-Idz sobie-powiedziałam-Przynieś mi szklankę  wody.
Wyszłam   i usiadłam   na  podłodze  oddychając spokojnie .
Edward  przyniósł  mi szklankę  wody.  Wypiłam  jej  cała
zawartość .
-Wszystko w porządku?
-Tak choćmy już.
Zeszłam  na dół .Alice  z Rosalie  robiły  jedzenie w   kuchni  .Renesmee  myła   kubki i tależe  Edward pomógł  Ness   i zaczął  wycierać   talerze   . A ja   poszłam po   obrus   i  zaczełam stawiać   kubki z  talerzami. Postanowiłam  przedstawić Edwarda   Esme  i Carliseowi.  Ciężko  było  mi przekonać  mojego  ukochanego .Po wielkich trudach   udało  mi się  go   przekonać. Ale  powiedział  ,że nie  ma odpowiedniej  koszuli  na   te  spotkanie. Zaciągnełam  go do   mojego  pokoju  i dałam  mu  koszule 
   która  była  dla niego niespodzianką .
-Proszę to   dla ciebie  ,niespodzianka  którą  miałam  Ci dać.
-Dziękuję  Bello  kocham Cię  , koszula  jest  bardzo ładna.
-To  przebierz się  a ja   idę  na dół.
 
Gdy  schodziłam   po  schodach w brzuchu czułam ukłucia. Gdy udało mi się    zejść  zauważyłam ze dziewczyny   zdąrzyły 
  Edward    był  po dwóch  minutach  koło mnie.
Ciekawi  mnie  jak   Ciocia  z Wójkiem zaaregują   na  Edwarda.
Zostały już  tylko  dwie  minuty.....
---------------------------------------------------------------
Rozdział może  i jest nudny ale  obiecuje ,że  następny  będzie już ciekawy <3

Ps: Na  następny  rozdział  czekam na  6 komek  ;)

Rozdział 15- Niezapowiedziany telefon

To   Esme  dzwoniła.
-Cześć Esme -powiedziałam 
-Cześć  Bello ,dzwonię   sprawdzić co tam  u was   .
Odpowiedziałam na  pytania Esme   .
-Dobrze  ,to ja będę  kończyć 
Pozdrów  Esme   -szepneli  chłopaki   do  mnie .
- Esme.
-Tak?
-Chłopaki   Cię  pozdrawiają  ,kiedy   wracacie?
-Dziękuje ,też ich pozdrów, a jutro wieczorem     mamy  samolot  więc  pojutrze wieczorem  będziemy w  domu .
-Aha.
-Bello ,muszę  już kończyć   do zobaczenia.
-Pa.
Nie  dane  nam  bedzie  się  jeszcze ,ze sobą- pomyślałam.
Usiadłam  na  kanapie  koło  Edwarda.

Jego ręka zaczeła  błądzić  po  moim  ciele. Zachciało mi się  spać.
Udałam się  do kuchni gdzie  obecnie  urzędowała Alice i  coś  przygotowała.
Powiedziałam  jej ,że  idę  spać  bo jestem   zmęczona.
Położyłam  się na  łóżku  jedyne  co   usłyszałam   to  pukanie.
Odpyłynęłam  nawet nie wiem kiedy.
Obudziłam  się   . Nie wiem  która  to była .Edward  leżał koło mnie.
Co się dzieje  ze mną - na to  pytanie   nie potrafiłam  sobie odpowiedzieć.
-Co się dzieję ,że mną? Która godzina?Ile spałam?
-Witaj skarbie jest 11:00 godzina spałaś  dwanascie godzin.
-Witaj skarbie  -powiedziałam   i  go  pocałowałam.
Edward   poszedł   do kuchni. A ja leżałam w  łóżku  nagle poczułam ,że   zbiera  mi się  na  wymioty . Szybko   poleciałam  do  łazienki i zwymiotowałam.
Co sie  ze mną dzieje....

Rozdział 14- Zakupy to jest coś

Przez pięć  minut  Edward  kłócił się z Jacobem o miejsce .Powiedziałam im ,że  to koniec   kłótni i ze   Edward ma usiąść  koło mnie.Chłopaki usiedli  na miejscach wyznaczonych przez mnie ,reszte  drogi   przebyliśmy w ciszy.
Na  miejsce  dojechaliśmy  po  dwóch  godzinach  , do Seattle. Weszłam  do sklepu  Alice  z  Rosalie  i  Renesmee .Dziewczyny  pomagały mi  wybrać .Dały mi całą  stertę  ubrań co wybrały  i popchnęły  w stronę  przymierzalni.
Pierwsze  co  założyłam    czerwoną sukienkę z  wycięciem  na  plecach.Chwile  potem przyszła  Alice.
- Bello  ,pokaż mi się  w  tej sukience.
-Okey.
Choclik  zaczął  piszczec.
-Co- spytałam.
-Bardzo ładnie  wyglądasz .
-  Dzięki - powiedziałam.
Alice  poszła czegoś   szukac. Chwile  potem   przyszła  Rosalie.
-Bello  pokaż  mi się  w  tej  sukience  ,bo Alice  mówi  ,że    ładnie  Ci w niej może  i  ja  sobię   kupię.
-Wyglądasz cudownie .
-Dzięki.
 Gdy kupiłam   ubrania    właśnie  szłam w  stronę  kawiarni gdy właśnie zauważyłam  ładną   koszulę  w  kratkę. Postanowiłam  kupić  Edwardowi.
Po zwiedzaniu  paru sklepów  poszłyśmy na  ciastko i herbatę. Chwi;e   potem  przyszli  chłopaki   usiedli   koło  nas .
-Jezu  aż  tyle   kupiłaś?-zapytał mnie  Edward  widząc   cztery   torby   napchane  ciuchami.
-A  żebyś  wiedział - powiedziałam  do niego .
Aż oczy wystrzeżył .
-Spokojnie  mam  jeszcze dla ciebie  niespodziankę.
 TRZY  GODZINY  PÓŻNIEJ.
 Po wejściu   do domu   od  razu poszłam  do  swojej
 garderoby  wypakowałam   wszystkie  rzeczy z  siatek  a   niespodziankę  Edwarda   położyłam  na  półce   i przykryłam  ciuchami.

 Zeszłam  do salonu  i    przyłączyłam się  do chłopaków  i  dziewczyn  którzy ogladali  film  w telewizorze.
Nagle zadzwonił  telefon....

Rozdział 13-" Czy ja dobrze zrobiłam ??


Czułam się wyśmienicie .Edward wchodził i wychodził ze mnie.A ja hm....A ja całowałam go i bawiłam się jego włosami. 
Po chwili skończyliśmy.
Powiedziałam Edwardowi ,że idę wziąć kąpiel.
Powiedział ,że ok.Gorąca woda działała na mnie uspakajająco .
Myślałam nad
tym czy ja dobrze robię , ze związałam się z Edwardem.
Świetnie gotuje , jest przystojny. 
Rozmyślenia przerwało mi pukanie do drzwi.
-Bello jesteś tam?
To była Rosalie.
- Tak jestem,wejdz Rose.
-Coś się stało?- zapytała zamykając drzwi.
-Rozmyślam nad tym czy dobrze zrobiłam.
-Ale co zrobiłaś?
-Związałam się z Edwardem.Oczywiście kocham go.
-Oj Bello ,Bello na pewno robisz dobrze.Kochasz go to czego jeszcze oczekujesz??
-Właściwie niczego Rose ,dzięki za rozmowę .
-Ja też związałam się z Chłopakiem a co bardziej najciekawsze z Emmettem.
-Na serio?
-Nom. Bello ja przyszłam w jednej,innej sprawie.
-Słucham
-Pójdziesz z nami na zakupy?
-Jasne a kto jedzie?
-Wszyscy. Edward powiedział ,że pojedzie jak ty się zgodzisz tzn jak ty pojedziesz.
-Oczywiście pojadę .
-To zbieraj się.
Daj mi pięć minut,
-Ok.
Po pięciu minutach byłam gotowa i ruszyliśmy w drogę...

Rozdział 12- Wagary

Obudziłam się o 9 rano przy mojej ukochanej osobie ,przy Edwardzie.
-Witaj kochanie -powiedział.
-Witaj skarbie-powiedziałam.
Pocałował mnie długo i namiętnie.
-Głodna ?-zapytał.
-Tak.
-Poczekaj tutaj.
-Ok -powiedziałam. 
Poszłam do swojej garderoby i ubrałam się w letnią sukienkę.
A włosy szczepiłam w kucyk. I umalowałam oczy.
Zaraz przyszedł Edward z śniadaniem do łóżka.
Przynióśł mi kanapki i sałatkę i sok o smaku 
pomaranczowym.
-Smacznego- powiedział.
-Dziękuję -powiedziałam.
-Hm... 
-Coś nie tak?
-Nie nie owszem to jest wyśmienite.
-Cieszę się .
Do szkoły miałam na 10:00 a była juz 9:45
O nie nie tym razem zrobie sobie trochę wolnego.
Jest dopiero początek Września więc mogę sobie odpuścić.
-O czym tak myślisz?
-Myślę o wagarach.
-Hm..... i to mi odpowiada.
Nie minęła minuta a nasze ubrania leżały juz na podłodze.
Edward całując schodził co raz niżej aż wreście wszedł we 
mnie a ja jęknęłam. 
-Kocham Cię-szepnęłam.
-Ja ciebie też,jesteś całym moim życiem.
Tego organizmu nie zapomnę do końca życia.

Rozdział 11- Obietnica


Edward tańczył niesamowicie pięknie.Po skończonym tańcu poszłam zjeść chipsy .Usiadłam na kanapie .
Zaraz przyłączył się Edward do mnie i zaczął podjadać .Skończyłam jeść paczkę chipsów
.Gdy znów Edward porwał mnie do tańca .Po skończonych tańcach powiedziałam mu ,że to idę się umyć i odpocząć . Powiedział ,że okey
.Byłam już w łazience puszczałam wodę.Ciepła woda działała na mnie uspokajająco.
Odwróciłam się do kafelek i zaczęłam 
korzystać z kąpieli. Nagle poczułam czyjeś ciepłe ręce na moich plecach. 
Nie minęła nawet minuta, gdy ręce powędrowały niżej. Czułam, że to Edward.
Bo nikt nigdy nie robił mi takich miłych rzeczy jak on teraz. 
Jego ręce zaczęły delikatnie pieścić moje ciało. 
Położyłam głowę na jego ramieniu i przymknęłam oczy w czasie gdy ręce Edwarda, nie przestawały sprawiać, że chciałam tę kąpiel jeszcze długo kontynuować.
Delikatnie ugryzłam go w ucho.
Zrozumiał, że mi się podoba bo zaczął robić to jeszcze lepiej. Odwróciłam się w jego stronę.
Stał nago. Był taki piękny. Taki idealny. Zaczęłam go całować. Wplotłam palce w jego mokre włosy.
Wyszliśmy spod prysznica. 
Wzajemnie się wytarliśmy co jakiś czas całując się.
Przenieśliśmy się do sypialni.Edward położył mnie delikatnie na łóżku i zaczął mnie całować i tak dalej .Edward był idealny dla mnie. 
Cieszyłam się, że na moją lekko kolorową drogę wpadło więcej kolorów. Czułam się wyśmienicie. 
Jutro będzie powtórka -pomyślałam.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Rozdział 10- Impreza ^^


Po 30 minutach przygotowania do imprezy zakończyły się.
Wybraliśmy muzykę itd.
Poszłam do swojego pokoju przebrać się na dyskotekę gdy poczułam ręc
e Edwarda na moim ciele.
-Kochanie ?
-Tak?
-Wiesz o czym teraz marzę?
-Tak wiem ale.. to później zrobimy kochanie.
-Dobrze.
Potem pocałował mnie długo i namiętnie.
-Ale mi obiecujesz ?-zapytał 
-Jasne ,że tak.
Nagle zadzwonił telefon .Dobrze znałam ten numer.
-Halo Ness -powiedziałam.
-Cześć Bello ,będziemy za jakieś 10 minut pod domem .
- Okey to do zobaczenia .
-Choćmy już na dół będą zaraz za 10 minut. Musimy znaleźć sobie kryjówkę .
-Masz racje choćmy -powiedział.
5 MINUT PÓŹNIEJ 
-Niespodzianka- krzyknęliśmy.
Do dziewczyn pierwsza podeszłam ja.
-Przepraszam was,ze uciekałam z klubu wczoraj.
Na przeprosiny postanowiłam zrobić imprezę przeprosinową i zaprosiłam chłopaków.
Wszystkie dziewczyny rzuciły się na mnie.
Oesu Oesu uduszę się zaraz pomyślałam.
-Kocham Cię ,Kocham Cię jesteś najlepszą siostrą .
-Zostawcie moją Bellę-powiedział Edward.
Zaraz potem wybuchliśmy wszyscy śmiechem.
Włączyłam muzykę .Teraz akurat leciała piosenka
pod tytułem " River flows in you". 
Usiadłam sobie na kanapie z drinkiem
patrzyłam sobie jak Alice zaczęła tańczyć z Jasperem.
Po chwili Edward zaprosił mnie na parkiet.
-Ja nie potrafię tańczyć-powiedziałam.
Alice powiedziała abym się nie wygłupiała.Ale oczywiście zignorowałam jej odpowiedz .
-Głuptasku ,ważne ze ja potrafię.
I zaczęliśmy tańczyć.

Rozdział 9 - Wiadomość.


Przecież Alice ,Rosalie i Renesmee uwielbiają imprezy.
-Esme zgodziłabyś sie na imprezę u nas w domu?To chyba jedyny pomysł .
-Jasne ,jeżeli to jest jedyny pomysł to okey i tak dzisiaj bd mieli wolny dom.
-Dziękuje Ciociu a czemu was nie będzie?
-Nie ma za co a nie będzie nas ponieważ ja z Carlisem jedziemy do znajomych do Paryża.I nie będzie nas tydzień
-Miłej wycieczki 
a Ciociu mam pytanie.
-Tak?
-Jeżeli wy jedziecie na tydzień to możemy zaprosić chłopaków Edwarda ,Jaspera,Emmeta i Jacoba .Abyśmy sami nie siedzieli?
-No jasne Bello ,że tak. 
Cieszyłam się w duchu.Własnie wchodziliśmy do sklepu
-Muszę iść przygotować się na imprezę-powiedziałam
.-To leć-powiedziała Esme.
Chwile potem znalazłam się w dziale który uwielbia Nessie, Rose a nawet Alice czyli chipsy. Wybrałam od smaku paprykowego po smak cebulowy z serem.Następny dział który odwiedziłam był to dział alkoholowy.Wybrałam parę butelek .Wino czerwone,wino białe ,drinki.Ostatnim działem jakim zwiedziłam to był tak zwane napoje. Wybrałam soki o smaku pomarańczowym. Później udałam się do Esme.
-Już jestem -powiedziałam.
-Okey..oesu ile ty tego nakupowałaś 
-Wiem wiem.. mam nadzieję ,że Alice mi jakoś wybaczy.
-Ja też mam nadzieję.
Nagle zadzwonił telefon.
-Przepraszam Cię Esme, Edward do mnie dzwoni.
-Nic nie szkodzi,odbierz.
-Halo -powiedziałam.
-Cześć Bells tu Edward.
-Hej.
-Chciałbym dowiedzieć się czy nasze spotkanie jest aktualne.
-Przepraszam Cię,dziś chyba nici z tego spotkania. Organizuje imprezę przeprosinową. Wpadnij z chłopakami.Czujcie się zaproszeni. A Edward.
-Tak Bello?
- Szykuj się z chłopakami będziecie nocować u nas przez tydzień.
- Oooo co za nowość kto to wymyślił??
-Ja.
Uśmiechnęłam się.
-Wiesz jak cię kocham?
-Wiem. 
- A o której mamy wpaść ?
-Obecnie jestem w sklepie i zaraz wychodzę. Więc
przyjdzie za 30 minut.
-To ja z chłopakami będę za 15 minut pod twoim domem .To ci pomogę przy przygotowaniach .
-Ok to paa.
-Pa kocham Cię.
-Ja ciebie też.
Po skończonych zakupach ,udałam się prosto do domu.Edward z chłopakami czekał na mnie przed werandą .
Byłam już przy bagażniku.Gdy zorientowałam się , że Edward trzyma mnie w tali.
-Witaj Bello.
-Witaj -powiedziałam.
-Chłopaki -krzyknął Edward.
Zaraz pojawili się zwarci i gotowi.
-Zabierzcie te torby. -powiedział Edward.
-Muszę zadzwonić do Renesmee.
-Ok to zaczekam.
Po trzech sygnałach usłyszałam po drugiej stronie głos ...
-Halo-powiedziała Ness.
-Cześć Renesmee tu Bella mam prośbę przetrzymajcie Alice tam gdzie jest z wami parę minut no gdzieś tak z godzinkę.
Bo szykuję dla niej i dla was niespodziankę.
-Dobrze Bello to do zobaczenia.
Po skończonej rozmowie udałam się do domu z Edwardem i zaczęliśmy się przygotowywać do imprezy a tak szczególnie do niespodzianki dla dziewczyn...

Rozdział 8- Opowieść


Obudziłam się o 8 rano .Dziewczyny spały ciekawiło mnie to o której wrócili. Poszłam zrobić śniadanie i herbatę.
Różniej wstała Esme, chciała zrobić sobie śniadanie.
Lecz ją wyprzedziłam i zrobiłam jej śniadanie.
-Dziękuję Bello 
-Nie ma za co , smacznego.
Po chwili rozkoszowała się smakiem.
-Naprawdę muszę przyznać ,że świetnie gotujesz.
- Hm... dziękuję Bardzo ,żebyś ty widziała jak Edward gotuje .
-A no właśnie nic mi nie mówiłaś o nim.. 
Co się dzieje między wami?..Ah no tak zapomniałam muszę jechać na zakupy.
- Choć to pojadę na z tobą i Ci opowiem.
- Dziękuję to zaczekaj na mnie w aucie-powiedziała Esme.
Po 10 minutach jechaliśmy już w stronę sklepu spożywczego.
-No to opowiadaj- powiedziała Esme.
- No to tak ...wtedy kiedy cię odwiozłam do pracy tego samego dnia zagadał do mnie.Opowiedział swoją historię rodziny.
 Potem zaczęliśmy się spotykać. 
A wczoraj w nocy o 22 napisał do mnie SMSa ,że ma do mnie sprawę ze to nie  na telefon i nie może czekać więc się omówiłam z nim.
Opowiedział mi historię pewną związaną z jej byłą narzeczoną. I wyznał mi miłość. Siedzieliśmy tak do 1:00 w nocy .To tyle. 
Będę teraz musiała się jakoś tłumaczyć przed dziewczynami.
-Cudownie, z nimi to nie będzie łatwo.-powiedziała Esme.
Nagle przyszedł mi pomysł jak przekonać dziewczyny.

Rozdział 7-"Wyznanie".


-Ja cię kocham -powiedział Edward.
- Ja też cię kocham -powiedziałam .
Usiedliśmy na ławce.
-Chcę być szczery ,nie chcę cie okłamywać jest pewna historia i której Ci nie powiedziałem - powiedział. 
- Z chęcią posłucham -powiedziałam.
On mnie gestem przygarnął do swojego boku a ja przytuliłam się.
-W Phoenix nie byłem sam .Chodziłem do gimnazjum. Byłem wtedy 2 klasie .Wszys
tkie dziewczyny na mnie leciały. 
Lecz pokochałem jedną .Miała na imię Kate.Była moja dziewczyną .
Po pewnym czasie oświadczyłem się jej.
Oczywiście przyjęła je.Przyszła do mnie pewnego dnia .Powiedziała mi ,że jest w ciąży ze mną. 
Nie wierzyłem jej.
Zrobiłem testy na ojcostwo.Okazało się ,że to nie moje dziecko.
 Ona mnie zdradziła. 
Później ciągle przychodziła pod mój dom do mnie i wmawiała mi ,że to moje dziecko,że jestem ojcem jego.
Ja bardzo cierpiałem.Nie mogłem wytrzymać ciągle okłamywała mnie 
.Zerwałem z nią.I z tego powodu też się tu przeprowadziłem.
-Przykro mi Edwardzie z tego powodu.-powiedziałam.
-Dziękuję ,ja Cię kocham dlatego chciałem Ci powiedzieć.
-Rozumiem ja miałam tak samo wtedy kiedy poprosiłeś mnie o opowiedzenie o sobie. Bałam się tego. Ja ciebie tez kocham.
Chwile potem wbił się w moje usta . 
Całował długo i namiętnie . Nad jeziorem siedzieliśmy tak do 2 : 00 w nocy . 
Potem Edward odwiózł do domu.. Przed domem byliśmy po 20 minutach.
- Bello spotkamy się jutro?
- Jasne ,tylko tym razem ja zabieram Cię w moje ulubione miejsce.
-Okey to do zobaczenia .
-Do zobaczenia. 
Już miałam wysiąść z auta gdy Edward mnie jeszcze powstrzymał.
-Bello?
-Tak .
Odwróciłam głowę.
I znów dostałam soczystego buziaka .
-Dobranoc-powiedział.
-Dobranoc -szepnęłam.
Pierwszy raz spojrzałam w jego oczy .Były koloru zielonego topazu.
Byłam już na werandzie. Samochód zniknął za zakrętem.
Weszłam do domu rozebrałam się i poszłam wziąć kąpiel . 
Po 10 minutach woda zrobiła się zimna ,wyszłam i zaczęłam się dokładnie wycierać. 
Postanowiłam już iść do swojego pokoju ale najpierw chciałam zobaczyć czy Alice już wróciła. Delikatnie uchyliłam drzwi,Alice jeszcze nie było. 
Miałam szczęście ,że jej jeszcze nie było w domu zaraz musiałabym jej się tłumaczyć ,wolałam tą rozmowę zostawić na jutro.
Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku .
Po chwili zasnęłam....

Rozdział 6 -Ucieczka


To Edward do mnie napisał.
" Bello dziękuję Ci za miły wieczór. Było fajnie.Może spotkamy się jeszcze ??
Edward "
Odpisałam mu:
" Ja też ci dziękuję , nie wiem czy dziewczyny mnie nie porwą 
Bella"
Chwile potem zasnęłam. Śnił mi się dzisiejszy dzień.Obudziłam się dziś o 7 .Dziś robiłam wszystko bardzo szybko. Nie wiem co mi się tak działo chciałam jak najszybciej zobaczyć Edwarda.Dziewczyny były gotowe i już ruszaliśmy do szkoły.
Gdy dziewczyny zwróciły się do mnie :
-Bello?
-Tak?
-Mamy do ciebie pytanie.-powiedziały.
-Słucham .
-Pójdziesz z nami zabawić się z dziś z nami do klubu "Honey"?
-Okey a o której?
-O 17 wychodzimy z domu.
-Ok.
Dojechałyśmy już do szkoły stanęłyśmy koło srebrnego volvo .
Udałam się pod salę od historii.Miałam nadzieję ,że Edward już jest.
Koleżanka z klasy - Jessica powiedziała mi ,że pan wziął chłopaków do jakiejś dekoracji sali i że są zwolnieni ze wszystkich lekcji. Uśmiech rzedł mi z twarzy,zrobiło mi się smutno.Dziś mieliśmy tylko 7 lekcji.
Po wszystkich skończonych lekcjach udałam się do domu. Dojechałam po 20 minutach od razu wzięłam się za lekcję .Po odrobionych lekcjach zjadłam obiad.Na zegarku wybiła już 16:00 .Zaczęłam się przygotowywać.
Poszłam wziąć prysznic. Ubrałam się w bardzo krótką seksowną sukienkę do tego buty na krótkim obcasie . Miałam zbyt trudny wybór kolczyków. 
-Renesmee! -krzyknęłam .
Po chwili pojawiła się w moim pokoju..
-Tak ?-powiedziała 
-Pomóż mi wybrać kolczyki.
-Ok.
Po chwili zastanowienia wybrała kolczyki z piórkami.
-Dzięki.
- Nie ma za co.
I już jej nie było .Po 1 godzinie byłam już gotowa. Napisałam list Esme aby się o nas nie martwiła i że idziemy na imprezę do klubu. Ruszyliśmy o 17 na imprezę. Na miejsce dotarliśmy po 30 minutach.Zamówiłam drinki z dziewczynami . Wypiłam jednego drinka i zaczęłam tańczyć przy dziewczynach.
Nagle dostałam SMSa od Edwarda:
" Bello muszę coś ci powiedzieć to nie jest na telefon spotkajmy się.
Edward"
Odpisałam mu :
"Okey to przyjedz po mnie pod klub "Honey" za 15 minut 
Bella"
Po 10 minutach wypiłam sok pomarańczowy i powiedziałam dziewczynom ,że idę poprawić makijaż .Powiedziały ,że ok. Alice
aż się rwała aby pójść ze mną powiedziałam jej ,że wolę pójść sama.Poprawianie makijażu to był tylko pretekst .Mam nadzieję ,że dziewczyny mi jakoś wybaczą-Powiedziałam w myślach. Wymknęłam się z klubu. Edward już na mnie czekał w samochodzie.Zabierz mnie z stąd powiedziałam gdy tylko znalazłam się w aucie.
-Ok ,już cię zabieram a tak w ogóle to hej-powiedział- może być tam gdzie ostatnio?
-Hej -odpowiedziałam - Tak jasne możemy tam jechać.
Dojechaliśmy tam po 5 minutach.Byliśmy już przy jeziorze. Ciekawiło mnie co chciał ode mnie.
-Napisałeś do mnie, że chcesz się ze mną spotkac bo masz sprawę więc słucham. Edward wbił się we moje usta. Pocałował mnie długo i namiętnie.Po chwilo oderwał się ode mnie .
-Bello ja....
PODZIEL SIĘ
OCEŃ
0
0

Rozdział 5 - Spotkanie


Edward pojawił się równo o 18 przed moim domem.
-Witaj Bello- powiedział.
-Witaj Edwardzie- powiedziałam.
-Proszę ,to dla ciebie,mam nadzieję ze się podobają -powiedział.
Dostrzegłam ze to, jest bukiet czerwonych róży.
-Dziękuję są bardzo ładne.
- Zapraszam .
Otworzył drzwi przed mną, po czym sam zajął miejsce za kierownicą.
-Mogę wiedzieć gdzie mnie zabierasz?
-Niespodzianka- odpowiedział z uśmiechem.
Dziewczyny patrzyły przez okno .Pomachałam im na pożegnanie potem odjechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy w jakimś parku .Słonce zachodziło za horyzontem.
-Bello zamknij oczy.
Po jego prośbie zrobiłam to. Nie wiem gdzie właśnie mnie prowadził , nie wiem co może zdarzyć za chwilę.
-Możesz już otworzyć oczy.
To co zauważyłam to było piękne... właśnie znajdowałam się się nad jeziorem.Cień słońca padał na wodę .Bardzo ładnie to wyglądało.
-Jezu jak tu pięknie .
Edward jedynie uśmiechnął się.
-Pewnie jesteś głodna więc postanowiłem zrobić kolację na dworze.
-Właściwie masz rację ,nie jadłam od lunchu.
Teraz to on się zdziwił. Edward wyjął wszystkie dania. To co 
zobaczyłam na kocu oczarowało mnie. 
Smacznie wyglądające bułeczki z masłem ziołowym.
Do tego jakaś potrawka z kurczaka, pieczone ziemniaczki i dwa rodzaje sałatek.
-Gotowałeś to wszystko dla mnie?
-Tak ...
Gotował dla mnie, w duchu cieszyłam się jak jakaś nastolatka. – Jak to wszystko ślicznie wygląda.
- Widzę, że nie wiem o Tobie wielu rzeczy.
-To prawda ale to nadrobimy jeszcze.
-Smacznego.
-Smacznego.
Rozczarowałam się każdym smakiem potrawy.
-Jejciu.. ja to wyśmienicie smakuje.
-Cieszę się,że ci smakuje.Może opowiesz mi coś o sobie? powiedział.
-ok.Nazywam się Isabella Cullen dla przyjaciół i rodziny Bella.Mam siedemnaście lat.Moi rodzice nie żyją.Mieszkam z Ciocią i Wujkiem oraz z jej córkami Alice ,Rosalie i Renesmee. One są dla mnie jak siostry.
I tak po prostu nimi zostaliśmy .Lubię słuchać muzyki,uwielbiam czytać książki szczególnie romans,horror, dramat.Moim ulubionym przedmiotem jest Biologia,wf .Ciocia i Wujek są dla mnie jak rodzice
.Ona pracuje jako nauczycielka matematyki a on pracuje jako reżyser filmu który niedługo będzie w kinach.
-Współczuje Ci ale widać ,że masz szczęśliwe życie z ciocią.
-Bardzo.
Siedzieliśmy tak do 23 i gadaliśmy.
-Edward ja muszę już wracać zrobiło się późno Ciocia zaraz zacznie się niepokoić a poza tym muszę się jeszcze spakować do szkoły.
-Rozumiem ,podwiozę Cię.
Po 20 minutach byliśmy na miejscu .
-Dobranoc ,miłych snów-powiedział.
-Dziękuję ,dobranoc.
Weszłam na werandę samochód już odjechał.Wiedziałam ,że nie uniknę tego tematu .I miałam racje gdy tylko weszłam do domu dziewczyny zaczęły mnie pytać jak było? co miedzy nami zaszło?.
Opowiedziałam im od początku do końca o niespodziance,o rozmowie. I powiedziałam im ,że jestem zmęczona idę się umyć ,spakować się i spać. Każdej dałam buziaka w policzek .Poczłapałam do łazienki wzięłam gorącą kąpiel po 10 minutach woda zrobiła się zimna wyszłam z wanny i dokładnie zaczęłam się wycierać Po kąpiel poszłam się spakować.
Położyłam się gdy właśnie dostałam SMSa..

Rozdział 4-" Oczekiwania"


Zaczęła się lekcja matematyki. Usiadłam między dziewczynami .
Cieszyłam się ,ze miałam dziś spotkać się z Masenem.
Alice napisała do mnie:
"Co się tak cieszysz?"
Kolejny uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
" Ponieważ, na przerwie przed lekcją kiedy was nie było Edward zagadał do mnie i spotkał się ze mną."
Podałam jej kartkę .Alice ugięła usta w podkówkę a Rosalie i Renesmee uśmiechnęły się. Napisałam do dziewczyn czy pomogą mi przygotować się na te spotkanie.
Wszystkie odpowiedzi dostałam pozytywne. Nadeszła pora lunchu.
Powiedziałam dziewczynom ,żeby na mnie zaczekały na stołówce bo ja muszę odebrać kartkę z lekturami od pani od polskiego .
Ponieważ to już ostatni termin. Po odebraniu kartki udałam się prosto do stołówki .Obok mnie przechodził Edward. Powiedział do zobaczenia.Uśmiechnęłam się i szepnęłam:
-Do zobaczenia.
Byłam już na stołówce przy stoliku który wybrały dziewczyny.
Na drugim krańcu sali siedzieli chłopaki. Właśnie zaczęliśmy rozmawiać
-Jezu ty mówisz ,że on z tobą rozmawiał 
-Tak jak was nie było.-Co ci powiedział?
-Opowiedział mi wszystko o sobie jakich ma rodziców , ile ma lat, skąd pochodzi, czym się interesuje jakich ma przyjaciół oraz kto nimi jest.A pod koniec zapytał mnie czy się spotkamy dziś to odpowiedziałam mu ,że tak.
-Niezle .
-Ty słyszałam ,ze Masen ,Whitlock ,Mc Cathy oraz Black chodzą na biologię.*
- No to super.
- Pa ja już idę ,nie chce się spóźnić.-powiedziałam.
-A buziak na pożegnanie gdzie?
Wróciłam się i każdą pocałowałam w policzek. Dopiero później usłyszałam głośne pa.
Właśnie idąc na biologię wpadłam na Jaspera. Książki wyleciały mi z rąk.
-Przepraszam -wymratowałam.
-Nie ma za co to moja wina- powiedział Jasper.
Zaczęłam zbierać książki .
-Cześć nazywam się Jasper Whitlock ,przepraszam ze w tych okolicznościach dopiero się poznajemy.
-Nic się nie stało ,Isabella Cullen dla przyjaciół i rodziny Bella.
-Witaj Isabello.
-Witaj Jasperze ,proszę mów mi Bella.
- Przyjaciółmi?
-Przyjaciółmi.
- Ok to do zobaczenia na Biologii ja lecę bo Edward z Emmettem czekają .
-Do zobaczenia.
Minęło 2 minuty i już rozszedł się po moich uszach dźwięk dzwonka na lekcję. Usiadłam w ławce zaraz potem przyszedł Edward poszedł zapytać czy może się przysiąść do mnie. Zgodziłam się. Później przyszły Alice ,Rosalie i Renesmee . Powiedziałam im ,żeby usiadły za mną.Na samym końcu przyszli chłopaki tzn. Jasper, Emmett i Jacob. Emmett nie mógł się powstrzymać i powiedział powodzenia . Ja i Edward roześmialiśmy się.
- Panno Cullen oraz Pan Masen proszę o spokój.
-Przepraszamy.
Reszta lekcji minęło już spokojniej. Po skończonych lekcjach pożegnałam się z Edwardem i poszłam do swojego auta.
Gdy Alice przekroczyła próg domu nie dawała mi spokoju była tak podekscytowana jakby to ona miała iść .Po odrobionych lekcjach zaczęłam się szykować na spotkanie z Edwardem.Założyłam niebieską sukienkę i szpilki a do tego kolczyki.Przemyłam sobie twarz wodą a usta pomalowałam błyszczkiem dopiero .Udałam się do salonu.
Zostało już 5 minut.........

Rozdział 3 - "Rozmowa"


Obudziłam się na kanapie.Na poduszce leżał list nie wiedziałam od kogo.
Zaczęłam czytać.
" Droga Bello
Dziewczyny zabrałam ze sobą ,pojechałyśmy załatwić parę spraw Do zobaczenia w szkole Alice ,Nessie i Rose"
No to zapowiada się samotna droga do szkoły. Poszłam do kuchni zrobić kanapki a potem poczłapałam do łazienki się umyć a na końcu odwiedziłam swoją garderobę. Dziś posta
nowiłam założyć sukienkę , leginsy i trampki a włosy szczepiłam w kucyk. Carlise i Esme jeszcze spali poszłam ich obudzić i powiedziałam ,że idę już do szkoły Esme zapytała czy mogę ją podwieźć do pracy oczywiście zgodziłam się powiedziałam ,że zaczekam w salonie .Esme była gotowa po 10 minutach i ruszyliśmy.
-Bello?
-Tak ?
-Dzwoniłaś do mnie wczoraj bo chciałaś pogadać coś się stało?
- Tak Esme..Do naszej klasy doszło 4 chłopaków Edward,Jasper,Emmett i Jacob. Najbardziej podoba mi się Edward.Chciałabym go poznać i jego tajemnice.Ale nie wiem jak porozmawiać z nim.
-Rozumiem najlepiej prosto z mostu.
-Dzięki Ciociu.
- Nie ma za co to ja lecę pa.
-Pa.
Po 15 minutach byłam na miejscu .Poszłam poszłam sale,dziewczyn jeszcze nie było .Usiadłam pod drzwiami z książką .Zaraz przyszedł do mnie Edward.
-Cześć,jestem Edward Masen wczoraj nie mieliśmy się jakoś okazji poznać.
-Hej, miło mi cie poznać Bella Cullen,opowiesz coś o sobie?
-Jeśli chcesz to ok. Nazywam Edward Anthony Masen, mam siedemnaście lat.Przeprowadziłem się z Phoenix z przyjaciółmi .Lubię słuchać muzyki,literaturę a moim ulubionym przedmiotem jest sport.
-Przeprowadziłeś się z przyjaciółmi?A co z rodzicami?
-Moi rodzice nie umieją się mną zajmować ,ciągle są awantury i kazali mi sie wyprowadzić. No to zrobiłem to.
-Aha rozumiem .. a twoi przyjaciele to Jasper Emmett i Jacob?
-Tak zgadza się.
-Spotkamy się dziś?-zapytał mnie.
Zaraz zaraz czy ja dobrze usłyszałam czy on zapytał mnie o to czy sie spotkamy.
Uśmiechnęłam się .
- Bella?
-Tak tak jasne spotkamy się.
- To przyjadę pod twój dom.
-O 18 może być?
-Jasne.
Zaraz potem zadzwonił dzwonek.

Rozdział 2 - "Babski wieczór " ^^


Do domu dojechałam 20 minut póżniej .Humor mi jeszcze nie odpuścił. Esme ani Carlise'a nie było. Nie mieliśmy nic zadane Alice i Rose postanowiły zrobić babską imprezę do póki rodzice nie wrócą. 
Alice pytała czy dołączę do nich .Prawdopodobnie wybrała już jakiś film. Powiedziałam jej ,że z chęcią dołączę tylko wykonam jeden telefon.Chciałam porozmawiać z Esme.
-Esme?
-Tak Bello?
-Możemy porozmawiać?
-Wiesz co Bello ja właśnie idę na lekcję ,wychodzę za jakąś godzinę ze szkoły a potem umówiłam się z Carlisem wiec w domu będę dopiero wieczorem więc pogadamy później ok?
-Okey.
Zeszłam do salonu .Alice wybrała film , Nessie poszła po koc a Rosalie skoczyła do sklepu po popcorn i cole.Ja wolałam zrobić sobie jedzenie .
 Chciałam sobie zrobić sałatkę lecz nie miałam wszystkich składników. Wiedziałam ,ze przy dziewczynach mam marne szanse na wyjście do sklepu,ale spróbować nie zaszkodzi.Wzięłam kurtkę i pieniądze.Udałam się do wyjścia .Gdy przed drzwiami stanęły Alice i Renesmee.
Wiedziałam powiedziałam sobie w myślach.
-A ty dokąd- zapytały.
- Do sklepu.
-Do sklepu pójdziesz póżniej teraz zostajesz z nami.
Oglądałyśmy film pod tytuł "Mama Mia".

Rozdział 1 - Początek :)


Cześć nazywam się Bella Cullen mam siedemnaście lat i chodzę do liceum.Opowiem wam dotychczasowe moje życie.
Mieszkam w Forks takiej małej deszczowej miejscowości z Ciocią Esme i jej mężem Carlisem oraz z ich córkami Alice Rosalie i Renesmee. Mieszkam z nimi , ponieważ moi rodzice zostali postrzeleni nie wiadomo przez kogo.A ten kto to zrobił popełnił samobójstwo.Dla mnie był to bardzo duży szok.
Gdy ciocia dowiedziała się o tym przygarnęła mnie do swojej rodziny i odtąd nosze nazwisko Cullen. Nawet Ładne.. Moja mama była lekarzem a tata prawnikiem. Obudziłam się o 7 nie dziwie się w końcu już 2 września .
Poszłam do łazienki przed dziewczynami..Po dziesięciu minutach udałam się do pokoju do swojej garderoby. Garderoba jest 2 razy większa od mojego pokoju ,oczywiście to wszystko dzięki chochlikowi Alice. Ubrałam się w trampki ,rurki i seksowowną bluzkę .Gdy zeszłam do salonu Carlise'a ani Esme już nie było no tak...Zapomniałam mój wujek pracuje jako reżyser filmu " Nowy Świat" a ciocia jako nauczycielka matematyki w szkole. Do szkoły dojechałam z dziewczynami o 7 :40.
No super dziś do lasy doszło 4 chłopaków.Nawet ładni.
Edward Masen,Emmett Mc Cathy,Jasper Whitlock i Jacob Black. Widać jakby się już znali z skądś gdy nas zauważyli oczy od razu im się rozbłysły zobaczyłam tez w ich oczach jakby ćpali .Otrząsnęłam myśli od siebie i odeszłam jak najdalej zaraz dziewczyny podeszły i zapytały:
-Też to widziałaś?
-Ale co?
-Ich oczy.
-Ach to, tak widziałam wydaje mi się ,że oni ćpają.
I tak rozmawialiśmy do dzwonka .Po lekcji wyszłam z Alice Rose i Renesmee z sali .Cała czwórka stała i czekała chyba na nas ,aż mi ciarki przeszły po ciarkach ahrrr...
-Co teraz mamy?-zapytali.
Poczułam alkohol od nich . Nawet nie mogłam otworzyć ust.
-Historię.
-Dzięki.
Zaraz potem się zmyli.Po skończonych lekcjach udałam się od razu na parking .Chłopaki gdy nas zobaczyli od razu zrobili przejście ,ponieważ stali na schodach i palili papierosy. Jak najszybciej odeszłam od nich bo zapach tych papierosów mnie dusił.
Wsiadłam do auta i puściłam muzykę .Dziewczyny w ogóle nie zdziwiły się mojego zachowania tez mieli taką reakcje.
Czyżby oni ćpali,pili i palili?
-Nie podoba mi to - mruknęłam i ruszyłam w kierunku domu