wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 5 - Spotkanie


Edward pojawił się równo o 18 przed moim domem.
-Witaj Bello- powiedział.
-Witaj Edwardzie- powiedziałam.
-Proszę ,to dla ciebie,mam nadzieję ze się podobają -powiedział.
Dostrzegłam ze to, jest bukiet czerwonych róży.
-Dziękuję są bardzo ładne.
- Zapraszam .
Otworzył drzwi przed mną, po czym sam zajął miejsce za kierownicą.
-Mogę wiedzieć gdzie mnie zabierasz?
-Niespodzianka- odpowiedział z uśmiechem.
Dziewczyny patrzyły przez okno .Pomachałam im na pożegnanie potem odjechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy w jakimś parku .Słonce zachodziło za horyzontem.
-Bello zamknij oczy.
Po jego prośbie zrobiłam to. Nie wiem gdzie właśnie mnie prowadził , nie wiem co może zdarzyć za chwilę.
-Możesz już otworzyć oczy.
To co zauważyłam to było piękne... właśnie znajdowałam się się nad jeziorem.Cień słońca padał na wodę .Bardzo ładnie to wyglądało.
-Jezu jak tu pięknie .
Edward jedynie uśmiechnął się.
-Pewnie jesteś głodna więc postanowiłem zrobić kolację na dworze.
-Właściwie masz rację ,nie jadłam od lunchu.
Teraz to on się zdziwił. Edward wyjął wszystkie dania. To co 
zobaczyłam na kocu oczarowało mnie. 
Smacznie wyglądające bułeczki z masłem ziołowym.
Do tego jakaś potrawka z kurczaka, pieczone ziemniaczki i dwa rodzaje sałatek.
-Gotowałeś to wszystko dla mnie?
-Tak ...
Gotował dla mnie, w duchu cieszyłam się jak jakaś nastolatka. – Jak to wszystko ślicznie wygląda.
- Widzę, że nie wiem o Tobie wielu rzeczy.
-To prawda ale to nadrobimy jeszcze.
-Smacznego.
-Smacznego.
Rozczarowałam się każdym smakiem potrawy.
-Jejciu.. ja to wyśmienicie smakuje.
-Cieszę się,że ci smakuje.Może opowiesz mi coś o sobie? powiedział.
-ok.Nazywam się Isabella Cullen dla przyjaciół i rodziny Bella.Mam siedemnaście lat.Moi rodzice nie żyją.Mieszkam z Ciocią i Wujkiem oraz z jej córkami Alice ,Rosalie i Renesmee. One są dla mnie jak siostry.
I tak po prostu nimi zostaliśmy .Lubię słuchać muzyki,uwielbiam czytać książki szczególnie romans,horror, dramat.Moim ulubionym przedmiotem jest Biologia,wf .Ciocia i Wujek są dla mnie jak rodzice
.Ona pracuje jako nauczycielka matematyki a on pracuje jako reżyser filmu który niedługo będzie w kinach.
-Współczuje Ci ale widać ,że masz szczęśliwe życie z ciocią.
-Bardzo.
Siedzieliśmy tak do 23 i gadaliśmy.
-Edward ja muszę już wracać zrobiło się późno Ciocia zaraz zacznie się niepokoić a poza tym muszę się jeszcze spakować do szkoły.
-Rozumiem ,podwiozę Cię.
Po 20 minutach byliśmy na miejscu .
-Dobranoc ,miłych snów-powiedział.
-Dziękuję ,dobranoc.
Weszłam na werandę samochód już odjechał.Wiedziałam ,że nie uniknę tego tematu .I miałam racje gdy tylko weszłam do domu dziewczyny zaczęły mnie pytać jak było? co miedzy nami zaszło?.
Opowiedziałam im od początku do końca o niespodziance,o rozmowie. I powiedziałam im ,że jestem zmęczona idę się umyć ,spakować się i spać. Każdej dałam buziaka w policzek .Poczłapałam do łazienki wzięłam gorącą kąpiel po 10 minutach woda zrobiła się zimna wyszłam z wanny i dokładnie zaczęłam się wycierać Po kąpiel poszłam się spakować.
Położyłam się gdy właśnie dostałam SMSa..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz